Agnieszka ma 31 lat. Uprawiała seks tylko raz, z Mateuszem. Sa parą już cztery lata i jakoś radzą sobie bez kochania się: "Dla mnie to nie stanowi problemu. Po prostu nie potrzebuję miłości fizycznej. Nie wiem, dlaczego tak jest. Kocham Mateusza, jest naprawdę cudowny. Ale nie czuję do niego pociągu fizycznego" - mówi.

Reklama

Takich ludzi, jak Agnieszka jest wielu. Trwają w związkach, w których o seksie się nie rozmawia, a tym bardziej nie uprawia się go. Psychologowie zgodnie twierdzą, że o ile oboje partnerzy zgadzają się na taki układ, wszystko jest OK. Czy Mateusz także akceptuje taki układ? Agnieszka mówi, że tak. Oczywiście jest mu ciężko: "Czy mnie zdradza? Nie wiem, ale nie sądzę. Myślę, że jakoś uśpił w sobie popęd. On mnie bardzo kocha... Wiem, że zrobi dla mnie absolutnie wszystko. Możliwe nawet, że właśnie dlatego, że nie może mnie mieć".

Z czego bierze się problem braku libido? W wywiadzie dla jednego z miesięczników psycholożka Katarzyna Miller szuka przyczyn białych małżeństw w naszym wychowaniu: "Białe małżeństwa pokazują, że nie trzeba chcieć, nie trzeba na siłę nic robić. Warto jednak szczerze zapytać siebie, czy naprawdę dobrze się z tym czujemy, czy brak seksu wynika z tego, że nie mamy takich potrzeb, czy mamy z nim jakiś problem. Seks zanika z wielu powodów. Ciążą na nas wstyd i lęk związane z tą sferą. Tak się nas zawstydza w dzieciństwie i w czasie dojrzewania, że co wrażliwsi chowają się za murem. To chowanie się może mieć różne stadia. Od nieobudzenia seksualnego - są osoby, które niby uprawiają seks, ale nie mają z tego specjalnej przyjemności - po zaniechanie seksu w ogóle" - wyjaśnia.

KSIĄDZ NIE KAZAŁ...

Kościół katolicki sytuuje kobietę w podległości wobec mężczyzny, a jej seksualność kojarzy ze złem wcielonym. Kobiecy orgazm w wielu kulturach jest powiązywany z szatanem i złymi duchami. "Wcale nie jest tak, że to wynika z wiary - zapewnia Agnieszka. - Nie chodzę do kościoła, chyba w ogóle nie wierzę w Boga. Czytałam w wielu miejscach, że bez kochania się nie ma związku. Ale to nieprawda!". Spytana, czy akceptuje swoje ciało z jego najintymniejszymi obszarami, parska rozbawiona: "Chyba zwiariowałaś... Nigdy się nawet dokładnie tam nie obejrzałam!" - śmieje się.

Reklama

CHCĘ, ALE NIE MOGĘ

Monika jest z Markiem od 8 lat. Ich seks początkowo był nawet niezły, ale potem coś pękło. Nie mają dzieci, ale oboje dużo pracują - ona jest prawnikiem w znanej warszawskiej kancelarii, on pracuje przy produkcji programów telewizyjnych w jednej z najpopularniejszych stacji telewizyjnych. Naprawdę mają bardzo mało czasu. Wieczorem starcza im sił na film w telewizji, czasem pogadają przed zaśnięciem. Nie kochają się już od ponad 5 lat: "Początkowo zastanawiaam się, czy wszystko ze mną w porządku. Ale po pewnym czasie po prostu zaakceptowałam taki stan rzeczy. Marek trochę nalegał, trochę groził... ale ostatecznie dał spokój. Bardzo go kocham, jest miłością mojego życia. Ale po prostu nie mam ochoty na seks z nim - z nikim nie mam" - mówi Monika.

ORGAZM NA WŁASNĄ RĘKĘ?

Reklama

Skoro nie ma napięcia seksualnego, nie trzeba go rozadowywać. I Agnieszka, i Monika, spytane o maturbację, zaprzeczyły. "Wiem jednak, że Mateusz to robi. Nie przeszkadza mi to, bo to przecież nie zdrada, czysta fizjologia" - stwierdza Agnieszka. Monika przyznaje, że podejrzewa, iż jej ukochany onanizuje się, a nawet czasem ją zdradza. "Mam wielkie poczucie winy... Chciałabym dać mu wszystko, czego mu potrzeba, ale nie kosztem siebie. Nie mogę uprawiać seksu, i już".

SZUKAJĄC ODPOWIEDZI

Monika od roku regularnie widuje się z psychoterapeutą: "Chcę, żebyśmy znów żyli tak jak kiedyś. Dla Marka. Boję się, że mnie zostawi...". Lekarz pomógł jej odkryć, że jej dzieciństwo nie należało do idealnych: "Wiem, że często winę za wszystkie problemy zwala się na przeżycia z dzieciństwa. Trochę nie wierzę, że alkoholizm mojej babci, która z nami mieszkała, ma wpływ na moją postawę. Przecież uprawiałam seks i nawet to lubiłam" - wyznaje.

Agnieszka nie chce poddawać się terapii. Uważa, że skoro Mateusz ją akceptuje, nie musi nic robić z brakiem seksu: "On wiedział, na co się decyduje. Zresztą, to bardzo wrażliwy i inteligentny człowiek, nie chciałby, żebym robiła coś wbrew sobie".
Problem z białymi małżeństwami trzeba odpowiednio diagnozować: o ile jedno z partnerów (albo oboje) nie odczuwa libido, można podejmować leczenie - psychoanaliza, hipnoza. Często pomaga zerwanie zasłony zapomnienia z przeżyć z dzieciństwa. Jeżeli jednak osoba deklarująca niechęć do seksu rozładowuje napięcie poza związkiem - na przykład samotnie - para ma poważny problem, i to w cale nie z seksem.

FILARY ZWIĄZKU

Psychologowie twierdzą, że seksualność zabija w nas codzienność. Zmęczenie, obowiązki, stres, w końcu dziecko, które wprowadza wiele zamieszania. Potrzeby stopniowo zanikają, aż wreszcie wygasają całkowicie. Wszyscy wielokrotnie podkreślają, że dla związku jest dobre to, co odpowiada parze.
Jednocześnie w pisamch kobiecych i literaturze (np. "Psychologii miłości" profesora Bogdana Wojciszkego) duży nacisk kładzie się na znaczenie miłości fizycznej w związku. Seks cementuje, uczy wrażliwości na cudze potrzeby. Jest sferą, w którą nikt obcy nie może się wedrzeć. To szczyt intymności. Miłosna relacja dwojga dorosłych ludzi opiera się na pewnych filarach: czułości, szacunku, miłości i seksie właśnie. Czy związek bez seksu kuleje? Agnieszka i Monika uważają, że nie. Ich partnerzy nie chcieli o tym rozmawiać...

PRZECZYTAJ TAKŻE:

>>> Samotny orgazm, czyli rozkosz na własną rękę
>>> Spowiedź erotomana
>>> Kobiety demolki
>>> Nie rób z siebie wariatki na siłę