Keirze Knightley urody zazdrosną miliony kobiet na całym świecie. Nikt jednak nie jest doskonały, nawet ona. Piękna aktorka jest wyjątkowo wątłej figury. A ponieważ nie jest zwolenniczką sztucznego poprawiania ciała, jej biust nie jest zbyt okazały. Na szczęście jej to zupełnie nie przeszkadza.

Reklama

Niestety jej pracodawcy mają inne zdanie. Graficy pracujący nad plakatem do jej nowego filmu "The Duchess” postanowili uwypuklić jej walory. Ale nic z tego, Keira zaprotestowała. "Ona jest dumna ze swojego naturalnego ciała i nie życzy sobie żadnych ingerencji” - zdradził mediom jeden z jej znajomych.

To nie pierwszy raz, kiedy Keira słyszy, że ma za mały biust. Graficy i specjaliści od wizerunku majstrowali przy jej dekolcie podczas promocji filmu "Król Artura” w 2004 roku. Na plakatach w Wielkiej Brytanii Keira pojawiła się z piersiami w "oryginalnym" rozmiarze. Ale kiedy film wszedł na ekrany w USA, graficy domalowali jej miseczkę "C". Dzięki dyskusji, jaka rozbrzmiała nad tą zaskakującą zmianą, film lepiej się sprzedał. Ciekawe jak będzie z "The Duchess”?