Chloe Marshall ma duże szanse na koronę najpiękniejszej Brytyjki. Już wkrótce okaże się, czy uda się jej zdystansować dużo szczuplejsze koleżanki. Na razie Chloe cieszy się swoją sławą i przekonuje, kobiety, że nie trzeba mieć rozmiaru zero, by być piękną.

Reklama

Z chęcią zapozowała do zdjęć dla magazynu "Hello” ubrana jedynie w bikini. W wywiadzie, powiedziała, że uwielbia być fotografowana i kocha swoje ciało. Dodała jeszcze, że wcale nie chce być chuda i nie zmieniła, by w sobie absolutnie nic.

Tymczasem dietetycy biją na alarm. Ich zdaniem Chloe to bardzo zły przykład dla młodzieży. Anglicy to jeden z najgrubszych narodów świata i stawianie za wzór piękna osoby z poważną nadwagą może mieć katastrofalne skutki. Ich zdaniem Chloe, wcale nie jest krągła, a zwyczajnie gruba i ma problem z poskromieniem apetytu. Nosi rozmiar 46, a jej indeks masy ciała BMI zamiast 20 przekracza 26. A to oznacza groźną dla zdrowia nadwagę, która może wywoływać m.in.: cukrzycę, raka i choroby serca.

Dietetycy modlą się, by Chloe nie wygrała wyborów i apelują do niej, by nie wychwala swoich krągłości. Walka z plagą otyłości i tak jest już bardzo trudna.