61-letnia Cheryl Roberts martwiła się, że jej małżonek spędza zbyt wiele czasu przed komputerem. Postanowiła dowiedzieć się, co tak zajmuje uwagę mężczyzny. Wiadomość o seksualnej treści, jaka pojawiła się na ekranie pod jego nieobecność, tylko umocniła ją w podejrzeniach. Niestety to, co odkryła późnie, wstrząsnęło nią jeszcze bardziej.

Reklama

PROWOKACJA UJAWNIŁA PRAWDĘ

Okazało się, że jej 68-letni mąż loguje się na młodzieżowych czatach internetowych. Wiadomość od męża, przedstawiającego się jako Corky, dotarła do niej wraz z odpowiedzią nastoletniej adresatki. Rezolutna pani Roberts zamiast zażądać wyjaśnień, postanowiła upewnić się co do winy męża. Również zalogowała się na czacie i podając się za 14-latkę nawiązała z nim kontakt. Korespondowała z mężem używając komputera z sąsiedniego pokoju. Poza wysyłaniem niedwuznacznych wiadomości mąż pokazał się nawet za pośrednictwem kamery internetowej w seksualnym akcie, wierząc, że ogląda go nastolatka – gdy w rzeczywistości z pokoju obok oglądała go własna żona.

Gdy 68-latek zaproponował nowej znajomej spotkanie w celu odbycia stosunku seksualnego, żona postanowiła zawiadomić policję. W jego komputerze funkcjonariusze znaleźli tuziny filmów pornografii dziecięcej. Sam mąż był wstrząśnięty, gdy dowiedział się, że korespondował z własną żoną. Mężczyzna twierdził, że nie uprawiał seksu z żadną nastolatką, ale przyznał się, że do tego zmierzały jego starania. Po postępowaniu, na którym świadczyła jego żona, ten ojciec dwójki dorosłych dzieci został skazany na 3 lata robót publicznych. Oprócz tego zakazano mu zbliżania się do osób poniżej 18 roku życia – bezpośrednio i za pośrednictwem internetu – i przez 5 lat będzie figurował w rejestrze przestępców na tle seksualnym. Żona - dodajmy, że są już trakcie rozwodu - jest zszokowana łagodnością wyroku. „Nie uważam, żeby dostał to, na co zasłużył” – mówi. „Myślałam, że sąd będzie surowszy i sprawa skończy się więzieniem. To straszne pomyśleć sobie, że mężczyzna, którego się poślubiło, mógł zrobić coś takiego. Ale zrobiłam to, co należało i tego nie żałuję” – dodaje.