Powstało bowiem podejrzenie, że feromony mieszkają w... męskim pocie! Zespół naukowców z Uniwersytetu Rice w Houston przeprowadził eksperyment, który miał wykazać, jak kobiety reagują na męski pot - ten wydzielany w codziennych sytuacjach i ten powstający, kiedy mężczyźni są podnieceni. To najlepszy sprawdzian, czy w niektórych momentach rzeczywiście faceci bardziej nas kręcą?

WACIK PO PACHĘ I DO SPRAWDZENIA

Naukowcy wyszli z założenia, że jeżeli mężczyźni produkują feromony, to kobiety powinny reagować na te, ktore powstały w momencie podniecenia. Jak czytamy na portalu www.logo24.pl, 20 heteroseksualnych mężczyzn poproszono o odstawienie dezodorantów i wód kolońskich na parę dni. W czasie badania umieszczono im pod pachami waciki i zaproszono do oglądania filmów pornograficznych (stan podniecenia był weryfikowany za pomocą elektrod). Później wymieniono waciki na nowe, żeby zebrać wytwarzany pot, kiedy nie są podnieceni.

Potem na scenę ekspetymentu wkorczyło 19 odważnych kobiet, których zadaniem było wąchanie wacików, podczas gdy reakcje ich mózgów były monitorowane za pomocą magnetycznego rezonansu jądrowego, technologii ujawniającej, które obszary mózgu są w danym momencie aktywne, nawet jeśli aktywność mózgu jest podświadoma.

WYNIKI?

Wynik badania był jednoznaczny: mózgi kobiet reagowały bardzo różnie w zależności od rodzaju potu. "Ale to ten "seksualny" pot aktywizował obszary mózgu, odpowiedzialne za postrzeganie i rozpoznawanie emocji. Oba obszary są w prawej półkuli, która generalnie związana jest z odczuwaniem zapachu i emocji" - czytamy na www.logo24.pl. Czyli już wiadomo, że jeśli feromony istnieją, to mieszkają w męskim pocie, ktory wytwarza się podczas podniecenia seksualnego! Ciekawe, jak wykorzysta tę wiedzę przemysł kosmetyczny...