Kto w USA chce odnieść sukces zawodowy, ten zatrudnia doradcę. Kto do tego jeszcze chcesz dobrze wyglądać, zatrudnia stylistę i osobistego trenera. A co się dzieje, gdy sukces zawodowy zostanie osiągnięty, a figura zasługuje na nagrodę w konkursie Miss Fitness? Naturalnie rodzi się tęsknota z przeżywanie szczęścia we dwoje.

I tu do dyspozycji są eksperci, którzy nauczą flirtu i pomoga znaleźć miłosć życia. "Niosę pomoc ludziom, którzy pragną się zakochać” - mówi Eva Katz, była scenarzystka z Los Angeles, która obecnie zajmuje się doradztwem ds. sercowych. Skąd pomysł na noew zajęcie? Praca w branży filmowej jest niepewna i nie przynosi finansowych kokosów. Z kolei w Ameryce nie brakuje zamożnych singli, którzy szczodrze zapłacą za romantyczną miłość.

W przypadku większości osób, które zgłosiły się do niej o pomoc, znalezienie partnera w przeszłości niejednokrotnie spaliło na panewce. W wyniku stresu i ogromnej presji czasu. W Ameryce ludzie pracują bardzo dużo. Katz świetnie wykorzystuje więc koniunkturę. Jeśli dany absztyfikant zechce ułożyć sobie życie, ale nie wie, jak się za to zabrać, ona służy fachową pomocą.

Większość klientów Katz jest sfrustrowanych niepowodzeniami w poszukiwaniu drugiej połówki. "Znalezienie odpowiedniej osoby jest ciężką pracą”, "To przypomina szumienie pracy, tyle że jest jeszcze ważniejsze” - potwierdzają jej klienci.

Jak zauważają Katz i jej koleżanka Jennifer Viemont, po pomoc zgłaszają się osoby z wyższych sfer, świetnie wykształcone, które poświęciły się pracy zawodowej. To może brzmi paradoksalnie, ale to właśnie ludzie sukcesu potrzebują wsparcia. A ekspert chętnie bierze pod skrzydła zagubioną duszyczkę. I to z ogromną przyjemnością. Kto nie skorzysta z okazji, by za dwie rozmowy telefoniczne i mejle z poradami zainkasować 200 dolarów? Minimum, bo Katz jest o wiele droższa.

Nie ma uniwersalnej recepty na znalezienie partnera. Każdy trener ma swoje, sprawdzone metody. Na przykład Viemont "terapię" zaczyna od pytań dotyczących higieny osobistej. Wbrew pozorom nawet zamożni zapominają o umyciu włosów lub użyciu wody toaletowej, ocenia na podstawie obserwacji ekspertka . Następnie robi listę miejsc, w których klient ma szansę na nawiązanie bliższych kontaktów z kandydatem na wymarzonego partnera. Znajdują się na niej szkoły tańca, fitness kluby, winiarnie, czy kręgle.

Katz z kolei, po pierwszym spotkaniu zapoznawczym, komunikuje się ze swoimi podopiecznymi wyłącznie za pomocą Internetu. Radzi, by szukać znajomości na forach, czatach i być otwartym na innych singli. Gdy klient nawiąże bliższą znajomość w sieci, Katz pomaga przy wyborze zdjęć (by były atrakcyjne), wypełniać formularze i umawiać się na randki. A potem radzi, co zrobić, by zaciągnąć wybrankę/wybranka do ołtarza..

Czy taka inicjatywa jest potrzebna? Dla Katz i Viemont niewątpliwe jest to świetny biznes. A dla wielu Amerykanów szansa na ułożenie sobie życia. Wiadomo, najlepiej byłoby, gdyby uczucie spadło na nas jak grom z jasnego nieba, gdy się tego nie spodziewamy. Ale jak nie spada? "Wierzę w spontaniczność” - mówi 51-letnia Anne z Los Angeles. "Jak można sprawdzić, czy jest chemia w związku wyreżyserowanym od A do Z?” - dodaje. Nie można, ale czego się nie robi, by nie iść przez życie w pojedynkę. Dla wielu, cel uświęca środki.