Znaczącym momentem w każdym związku jest pierwsza wspólna noc. Wtedy przekraczamy ostatnią, najbardziej intymną granicę. Nic więc dziwnego, że wszyscy jesteśmy tym mocno zestresowani i w głębi duszy chcielibyśmy, aby było po wszystkim. Toteż nie czekamy z tym zbyt długo. Jak wynika z badań Durexu, co drugi Polak jest gotowy pójść do łóżka w pierwszym miesiącu znajomości, a aż 13 procent z nas ma ochotę na seks już na pierwszej randce.

Egzamin w sypialni
Scenariuszy pierwszej wspólnie spędzonej nocy może być kilka. Na przykład - noc pełna namiętności. Partner okazał się kochankiem z talentem, a tobie było cudownie jak nigdy dotąd. Kontynuowałaś zatem tę znajomość mimo, że już po miesiącu wiedziałaś, że poza seksem niewiele was łączy. Albo odwrotnie - ziemia wtedy nie zadrżała, on był zupełnie inny niż twój były, nie miałaś orgazmu. Byłaś zakochana, ale poczułaś się rozczarowana. I już nie tak pewna tego, że chcesz być z nim na zawsze. Ale czy słusznie przywiązujemy do pierwszego seksu aż tak wielką wagę?

- Nie - odpowiada Wiesław Sokoluk, seksuolog. - Pierwsza wspólna noc nie jest prognozą dla związku. Nawet najbardziej udany seks na początku znajomości nie oznacza, że czeka was świetlista, wspólna przyszłość. Jesteś zawiedziona? Niepotrzebnie. Bo o ile ocenianie przyszłości na podstawie nocy przypomina wróżenie z fusów, to już poranek, który po niej następuje, jest bardzo cennym źródłem informacji. I dlatego warto uważnie mu się przyjrzeć. Czy budzisz się rano, mając przed oczami odwrócone plecy ukochanego? A może wstajesz pierwsza i czmychasz szybciutko do łazienki, wykorzystując fakt, że on jeszcze śpi? Albo odwrotnie, on przynosi ci śniadanie, nim zdążyłaś otworzyć oczy?

- Pierwszy ranek to kluczowy moment w życiu każdej pary - twierdzi francuski socjolog Jean Claude Kaufmann, autor książki „Pierwszy poranek. Jak rodzi się historia miłości”. Choć większość z nas zwykle nie zdaje sobie z tego sprawy, to właśnie w tym momencie ważą się nasze przyszłe losy. Kaufmann uważa, że sposób, w jaki się wtedy traktujemy, te wszystkie pozornie nieistotne drobiazgi są budulcem dalszej miłości.

Wyobraź sobie, że po pełnej namiętności nocy budzisz się pewna, że ukochany natychmiast pobiegnie do developera kupić dla was mieszkanie. W końcu przez cały wieczór szeptał ci do ucha, że kocha do szaleństwa. Rozmarzona otwierasz oczy i… okazuje się, że miejsce obok ciebie jest puste. Niedoszły narzeczony wymknął się po angielsku. Co się stało? Przez miesiąc adorował cię jak prawdziwy dżentelmen, a kiedy dostał to, o co mu chodziło, potraktował cię jak znajomą tylko na jedną noc? Niekoniecznie.

Szybka analiza uczuć

Mężczyźni w takich sytuacjach reagują często ucieczką. Być może pod pretekstem kupna rogalików na śniadanie wymknął się na spacer, by przemyśleć to, co się stało. Co tak naprawdę do ciebie czuje? Co chce, a co powinien zrobić? Musisz dać mu czas na te przemyślenia, nawet jeśli wolałabyś uważać, że po tej nocy nie wyobraża sobie życia bez ciebie. Najczęściej jednak budzimy się w łóżku wspólnie. Dobrze, jeśli mamy wtedy ochotę się do siebie uśmiechnąć, przytulić, podrzemać jeszcze trochę razem. Właśnie wtedy rodzi się między kochankami prawdziwa bliskość.

Jeśli nie przeszkadza ci, że on przyglądał ci się, gdy spałaś, znaczy, że jesteś we właściwym towarzystwie. Nieco gorszą wróżbą jest ta, gdy partner ewidentnie udaje, że śpi… Cokolwiek się zdarzy, najważniejsze jest to, żebyś wsłuchała się w siebie. Zadaj sobie pytanie, jak czujesz się w jego obecności. Czy jesteś odprężona i zrelaksowana, marzysz, by ten moment nigdy się nie skończył? A może wręcz przeciwnie, niecierpliwie zerkasz na zegarek, unikasz wzroku nowego partnera i marzysz o tym, by uciec z sypialni?

Jeśli masz ochotę jak najszybciej znaleźć się sama, to jest to najlepszy moment, aby to zrobić. Nie udawaj, że kochasz tego mżczyznę, jeśli tak nie jest. Nie snuj z grzeczności wspólnych planów na najbliższy weekend. Macie za sobą jedną wspólną noc, jesteście jeszcze na tym etapie znajomości, by móc odwrócić się na pięcie i odejść każde w inną stronę bez żadnych konsekwencji. Nie raniąc swoich uczuć. Albo zrobić kolejny krok ku sobie i wspólnej przyszłości. Decyzja należy tylko do was.

Najtrudniejszy sprawdzian

W sondażu przeprowadzonym przez amerykańskich seksuologów okazało się, że ponad połowa kobiet po wspólnej nocy wstydzi się swojej nagości przed partnerem. Jednak nie można w nieskończoność leżeć w łóżku z kołdrą pod brodą. Jak zatem niepostrzeżenie wymknąć się do łazienki? To dylemat nawet tych kobiet, które nie boją się odważnych eksperymentów w sypialni. Tymczasem zakochany mężczyzna wielbi każdy centymetr ciała swojej wybranki. Niezbyt jędrny biust, dodatkowych 5 centymetrów w talii czy cellulit to mankamenty, które z pewnością dostrzeże twoja przyjaciółka, ale nie kochanek. Panowie uwielbiają kochać się przy zapalonym świetle i podziwiać nagie ciało swojej kobiety przy każdej możliwej okazji.

Jeśli nie masz oporów, by dać ukochanemu buziaka na dzień dobry, zanim umyjesz zęby i marzysz o tym, by jeszcze choć na moment wtulić się w jego ramiona – to znak, że razem czujecie się naprawdę dobrze. On wie, jak wyglądasz bez makijażu i z potarganą fryzurą i akceptuje to bez zastrzeżeń. Dobrym pomysłem na tę chwilę może być wspólny prysznic. Wzajemne namydlanie się jest cudownym przypomnieniem nocnych szaleństw, a jednocześnie okazją, by się sobie przyjrzeć w zupełnie innym świetle. Pamiętaj, że za spontaniczność i naturalność w takiej sytuacji zbieramy dodatkowe punkty.

Nasyceni miłością prędzej czy później poczujecie głód. Jak twierdzi Kaufmann, śniadanie to swoisty barometr uczucia. Dlaczego? Bo dawanie jedzenia jest dawaniem miłości. Jeśli on biegnie do sklepu po bułeczki i mleko, które ma 0 proc. tłuszczu, bo wie, że takie lubisz, to znak, że naprawdę chce cię ugościć. Jeśli ty już na tym etapie znajomości rezygnujesz z części siebie i do śniadania pijesz herbatę, bo w jego kuchni zabrakło kawy, ale wolisz jeszcze troszkę poprzytulać się do niego, zamiast wysyłać go po zakupy, to znak, że myślisz o tym mężczyźnie naprawdę poważnie.

Ale czy to wspólne śniadanie jest dla ciebie frajdą czy zwykłą grą pozorów? Udajesz, że nie jadasz mięsa, bo to dziś trendy, choć ślinka ci leci na myśl o jajkach na bekonie? A on? Czy ze śmiechem zlizuje dżem z twojej brody, a na deser daje czekoladkę w kształcie serca? Pierwsze wspólne śniadanie wielu kochanków najchętniej zjada w łóżku. Ale kuchenny stół ze stokrotkami w wazoniku to równie dobre miejsce. Najważniejsze, aby czuć się komfortowo i traktować ten posiłek jak miły finał pierwszej nocy. Bądźcie naturalni, nie wstydźcie się swoich przyzwyczajeń kulinarnych. Rozmawiać możecie o wszystkim. Pogoda czy polityka to tematy równie dobre jak te, dotyczące was. Opowiedz mu o sobie, a jeśli chcesz wiedzieć, czy się jeszcze spotkacie, zapytaj o to. Skoro zależy ci na tym związku, nie udawaj, że tak nie jest, bo może ci przejść koło nosa coś bardzo ważnego.

Czas na podsumowanie
Zamknęłaś za sobą drzwi jego mieszkania albo to on wybiegł od ciebie, całując cię szybko w policzek, masz czas, by spokojnie pomyśleć o tym, co się wydarzyło. Jeszcze raz przypomnij sobie minione chwile… Zupełnie nie przejmuj się jakimiś wpadkami w sypialni, za to niedociągnięcia poranka przeanalizuj z jubilerską precyzją.

To, co się wydarzyło między wami od momentu przebudzenia do zamknięcia drzwi, to zarys wspólnego scenariusza na życie. Czy rola, która przypadła ci w udziale, na pewno ci pasuje? Czy czułaś się dokładnie tak, jak chciałabyś się czuć przez następne lata? Pamiętaj, że twoja szczerość względem samej siebie w tym momencie może zaważyć na waszym wspólnym szczęściu w przyszłości. A przede wszystkim na twoim.

oprc. na post. "Olivii"