Dokładnie 48 procent osób, które wzięły udział w ankiecie preferuje swoją sypialnię. Jak interpretować te wyniki? Znany seksuolog, doktor Stanisław Dulko odpowiada: - Bo Polacy są wciąż nieco konserwatywni w sprawach seksu. Dlatego ten wynik mnie nie dziwi. Ale - dodaje nasz ekspert - stopniowo otwieramy się na nowe, finezyjne sposoby wyrażania uczuć. Pewnie dlatego ponad 11 procent pytanych przyznało, że lubi seks w ekstremalnych warunkach.

Pozostałe sytuacje, o które pytaliśmu Internautów, zdobyły mniejszą popularność. I tak pod prysznicem kocha się tylko nieco ponad 8 procent Polaków. Co dwudziesty wybrałby mało wygodną kanapę w samochodzie. Zaledwie trzy procent chciałoby to zrobić w kuchni, a tylko nieco ponad dwa procent w windzie. Uwaga! Najbardziej - naszym zdaniem - podniecającą opcję, czyli seks w przymierzalni, wybrało tylko niespelna 2 procent tych, którzy wzięli udział w ankiecie.

Doktor Dulko jest jednak optymistą: – Coraz częściej szukamy bliskości fizycznej z partnerem, która nie kończy się wyłącznie szybkim seksem w sypialnianym łożku. To także dowód na naszą budzącą się wyobraźnię, poczucie wolności i swobody. Zaczynamy przełamywać tabu i - co mnie cieszy - lepiej rozumiemy istotę naszej seksualności.

Według naszego eksperta, wybór miejsca w dużej mierze zależy od sytuacji, nastroju i preferencji kochanków oraz ich charakteru. Są miejsca, które naturalnie temu sprzyjają, np.: klub czy dyskoteka. Zwolennicy silniejszych przeżyć wybierają bardziej ekstremalne miejsca, takie jak winda, przymierzalnia, toaleta w samolocie lub pociągu. Seksuologa rozczarowały nieco niskie wyniki popularności kuchni i prysznica. Z rozmów towarzyskich wynika, że cieszą się one dużo większą popularnością. Jak widać istnieje spory rozdźwięk między sferą deklaracji a rzeczywistością.