"Kamasutra" to z pewnością najbardziej znane dzieło traktujące o erotyce na świecie i zarazem najpopularniejszy przewodnik po sztuce miłosnej. Ale kolejne pokolenia Hindusów kształciły się również dzięki dwu innym podręcznikom: "Khoka Shastra" i "Ananga Ranga". Podręczniki proponowały dziesiątki wymyślnych pozycji. Ale najważniejsze było przesłanie, że miłosną technikę powinno się ciągle ulepszać, jest to bowiem jedna z dróg do doskonałego życia duchowego.
ZAMIEŃ SIĘ W DZIKIE ZWIERZĘ
Ukąszenia i zadrapania to nie jest specjalność zarezerwowana tylko dla dzikich zwierząt. Odpowiednio dawkowane (co nie znaczy, że zawsze delikatne) rozbudzają podniecenie i miłość. Również ślady po nich znajdywane na ciele rozbudzą namiętność.
Królestwem drapania są pachy, szyja, piersi, wargi, uda i pośladki. Co do miejsc najodpowiedniejszych do ukąszeń, Hindusi wymieniają policzki, ramiona, piersi i uda. Intensywność ukąszeń i drapania powinno się dostosować do upodobań kochanka i poziomu podniecenia (im większe, tym mogą być one intensywniejsze).
PORA NA TRZY POCAŁUNKI
Wszystko przecież zaczyna się od pocałunku. Nie musi on wyglądać niczym oziębłe cmoknięcie albo natarczywe mielenie językiem w ustach kochanka. Naprawdę są jeszcze inne możliwości... "Ananga Ranga" proponuje trzy pocałunki.
1) Zakryj rękami oczy partnera. Wsuń język w jego usta i wykonaj serię głębokich, rytmicznych ruchów, które naśladują akt miłosny.
2) Chwyć zębami dolną wargę partnera. Delikatnie ją żuj i przygryzaj.
3) Przyciśnij usta do warg śpiącego ukochanego i całuj, dopóki się nie obudzi. My dodamy: lepiej rób to rano, a nie w środku nocy w przeddzień dnia pracującego!
__________
NIE PRZEGAP:
>>> Polski seks jest pełen hipokryzji
>>> Sprawdź, gdzie flirtują polscy turyści
>>> Nie tylko mężczyźni lubią seks grupowy