Można się zastanawiać, o co chodzi ze zdradą? Zakazany owoc smakuje lepiej czy po prostu nie mamy zakodowanego w mózgu monogamizmu?

>>> Czy powiedzieć znajomej, że jest zdradzana

CHĘTNYCH NIE BRAKUJE

Głównym powodem, dla którego ludzie powstrzymują się przed zdradą, są jej konsekwencje. Co się stanie, jeśli się wyda, czy ona ode mnie odejdzie, i co najtrudniejsze: jak potem wytłumaczyć się z tego i jak spojrzeć partnerowi w oczy? Brytyjski portal zajmujący się badaniem opinii publicznej, One Poll, zainteresował się, jak wygląda problem zdrady w brytyjskim społeczeństwie. Okazało się, że co piąta osoba fantazjuje na temat zdrady, i robi to regularnie!

>>> Ręce precz od mojego mężczyzny!

Jeśli to są tylko fantazje, to może nie ma czym się przejmować, bo jednak droga do ich realizacji nie jest taka prosta, a sama zdrada nie jest potem łatwa do zniesienia. Jednak już to, że ludzie marzą o niej w sposób swobodny, stawia pod znakiem zapytania siłę i stabilność instytucji małżeństwa czy stałego związku.

CO ROBIMY, BY SIĘ RANIĆ?

Co konkretnie uznaje się za naruszenie zasad pomiędzy dwójką żyjących razem ludzi? 69 procent badanych orzekło, że już zwykły pocałunek z inną osobą może być powodem do utraty zaufania do partnera. Ponad 25 procent uznało, że wymiana telefonów to już początek zdrady a 53 procent ludzi rzuciłoby partnera, gdyby przyłapało go na wymianie erotycznych maili z kimś innym. Jak się okazuje, związek psychiczny z kimś innym jest dla badanych osób tak samo bolesny jak zdrada fizyczna. Nie ma tu rozróżnienia na czysty seks czy uczucie. 63 procent osób uważa obie rzeczy za tak samo karygodne. Dla prawie połowy osób wiadomość o tym, że partner wdał się w jakiś związek emocjonalny na boku, byłaby dewastująca i nieodwracalna.

>>> Ta pokusa była silniejsza

Pocieszające jest jednak to, że 4 na 10 osób uważa, że gdyby w związku nie psuło się coś u podstawy, zdrada nie miałaby miejsca. 26 procent z 3 tysięcy przepytanych par uznało, że zdrada jest dla partnera prostym komunikatem, że jego ukochana osoba nie ma dla niego szacunku.

DLA JEDNYCH TO ZDRADA, A DLA INNYCH NIE

Jednak rzecznik portalu, który przeprowadził badania, podsumował badania: "Różni ludzie mają różne oczekiwania w związkach. Jednym nie przeszkadza, że ich partnerzy flirtują z innymi, drudzy uznają to za nie do zniesienia. To każda para decyduje, na jakich zasadach buduje swój związek, co jest do zaakceptowania, a co nie".
Ciekawe tylko, że podczas gdy większość z badanych myśli intensywnie o zdradzie, te same osoby byłyby wstrząśnięte, gdyby to ich partner wyrządził im tę krzywdę. Punkt widzenia zależy więc od punktu siedzenia?


>>> Mam na ciebie zlecenie