"Miałam kiedyś chłopaka, który wyznawał zasadę, że prawdziwy seks, czyli stosunek przeżyje dopiero z żoną. Takie było jego przekonanie, a ja to bardzo szanowałam. Ale z drugiej strony miałam ogromną ochotę na seks z nim. Niestety, nie dał się przekonać. Rozwinęliśmy więc w łóżku wiele innych, ciekawych form hmm.. obcowania ze sobą. Doszliśmy do takiej perfekcji, że on potrafił dać mi wspaniały orgazm jedynie pieszcząc moje piersi. Był w tym mistrzem... niestety rostaliśmy się, a szkoda, bo chętnie poszłabym z nim na całość."Weronika, 25 lat, asystentka

To nieprawda, że kobiety są "jednoorgazmowe". Możemy mieć klika różnorodnych orgazmów, jeden po drugim, a wszystko jak zwykle zależy od nas samych i od partnera, z którym wchodzimy na Everest rozkoszy.

SEKS BEZ PENETRACJI

Orgazm sutkowy jest formą pettingu, czyli dostarczania satysfakcji seksualnej bez penetracji. Powstaje w efekcie skurczów pochwy i macicy. A skąd pomysł, że samymi pieszczotami piersi można wywołać u kobiety rozkosz? Otóż podobno pochodzi on z czasów, gdy panie starały się zachować cnotę dla męża, ale zanim wyszły za mąż, chciały jednak poznać smak seksu. Wtedy właśnie rozwinęły się różne techniki, które w efekcie miały zapewnić niesamowity orgazm. I zazwyczaj to się udawało.

Piersi są - u kobiet, jak i niektórych mężczyzn (tu znowu natura wykazała się niesprawiedliwością) strefą silnie erogenną. Namów więc swojego ukochanego, by zajął się nimi szczególnie troskliwie. Być może dołączysz do grona 40 proc. kobiet, którym, do przeżycia orgazmu wystarcza pieszczenie tylko jednej części ciała... (wg. Zbigniewa Lwa Starowicza, Słownik encyklopedyczny Miłość i seks, 1999 r.)

__________________________________________________

NIE PRZEGAP:

>>> A co po seksie? Krępujące milczenie...
>>> Nie ma lepszych i gorszych orgazmów
>>> Wspólny orgazm to nie mit