By stracić na wadze, należy połączyć racjonalny plan żywieniowy z systematyczną aktywnością fizyczną. Jedno bez drugiego przyniesie tylko połowiczny i na pewno nie do końca satysfakcjonujący efekt. O ile do uprawiania sportu czy zwiększania poziomu aktywności fizycznej nie trzeba nas specjalnie przekonywać, tak z trzymaniem dyscypliny żywieniowej jest często spory problem. Jak sobie z tym poradzić? Można spróbować pięciu prostych sztuczek.

Reklama

1. Chwal się w Internecie

Załóżmy bloga albo profil w portalu społecznościowym i poinformujmy o tym fakcie znajomych. Niech śledzą nasze postępy. Opisujmy w sieci swoje zmagania z dietą. Nie ograniczajmy się tylko do zawartości tekstowej. Wrzucajmy też filmiki czy zdjęcia. Co dokładnie powinniśmy fotografować i publikować? Wszystkie konsumowane produkty, także najmniejsze przekąski. Ponoć dokumentacja fotograficzna sprzyja przestrzeganiu postanowień planu żywieniowego. Zdaniem psychologów żywienia poczucie wstydu w momencie publikowania zdjęcia sprawi, że więcej nie sięgniemy po dany produkt.

2. Stwórz lodówkowy kalendarz

Stwórzmy kalendarz dietetyczny. Może być w wersji online. Jednak lepsze efekty przyniesie, gdy będzie nam się cały czas rzucał w oczy. Co w takim kalendarzu ma się znaleźć? Nasze dobre uczynki! Są nimi wszystkie poczynania, które przybliżają nas do celu, czyli unikanie podjadania, wystrzeganie się słodyczy, zamiana niezdrowych przekąsek na te zdrowe. Odnotowujmy w kalendarzu wszystkie takie drobne sukcesy, z każdego dnia. Możemy też wklejać do kalendarza zdjęcia swojej figury i wpisywać swoje wymiary. Gdy taki plakat umieścimy na lodówce albo szafce ze słodyczami, będzie dla nas dodatkową motywacją, by wytrwać w postanowieniach.

Reklama

3. Powiadom przyjaciół

Powiadommy znajomych i bliskich, że się odchudzamy. Co to da? Jeśli leży im na sercu nasze dobro, nie będą nas wyciągać na pizzę, kebaby czy hamburgery ani kupować czekoladek w prezencie. Mogą nas za to dopingować, dopytywać się o efekty kuracji i zawstydzać. Niezręcznie będzie ich zawieść. W chwilach słabości możemy się też zwrócić do przyjaciela. Na pewno wesprze nas dobrym słowem, zmotywuje do odstąpienia od zjedzenia batonika.

Reklama

4. Zamów catering

Stosujmy dietę w pudełkach, szczególnie w pierwszym etapie walki z nadwagą. To rada dla tych, którzy chcą jeść obiad o normalnej porze, a nie wieczorem po pracy, ale nie mają wpływu na serwowane w stołówce posiłki. Mogą więc zamówić catering dietetyczny do biura. Dostawca spełni wszystkie nasze zachcianki i oczekiwania – codziennie będzie przywozić nam to, co z nim ustalimy. W ten sposób utrzymamy kaloryczność posiłków i ich regularność, co ma bardzo istotne znaczenie w odchudzaniu i w zdrowym odżywianiu. Dieta pudełkowa ma też kilka innych zalet. Zwalnia nas z obowiązku robienia większych zakupów. W ten sposób redukujemy ryzyko, że kupimy coś niepożądanego i niezdrowego. Gdy będziemy przyjmować posiłki o stałej porze, zapobiegniemy spadkom glukozy. Nie będziemy więc buszować wieczorem w lodówce ani rzucać się na jedzenie po powrocie z firmy. Jest też szansa, że odżywiając się w ten sposób, będziemy jeść mniej. Zdaniem psychologa doktora Briana Wansinka – „Sherlocka Holmesa zachowań żywieniowych”, efekty odchudzania zależą nie tylko od stosowanej diety, ale również od sposobu naszego myślenia i odpowiedniego nastawienia, a potrawy przygotowywane przez innych smakują nam bardziej i ich spożycie jest mniejsze niż przygotowanych samodzielnie. Minusem cateringu dietetycznego może być jego koszt. Jeśli szkoda nam pieniędzy, możemy przygotowywać posiłki samodzielnie i samemu nosić je do pracy. Muszą to być jednak potrawy przygotowane wedle wskazówek dietetyka. Dotyczy to zarówno jakości i ilości dań, jak i sposobu ich przyrządzania (technologia, produkty).

5. Zajmij czymś mózg

Znajdźmy inny sposób nagradzania, odstresowania czy pocieszania niż jedzenie. Róbmy to, co sprawia nam przyjemność. Na pewno mamy jakieś pasje. Rozwińmy je. Chodzi o to, by mieć zajęte ręce i umysł, gdy przyjdzie ochota na zjedzenie czegoś małego i kalorycznego.

Podziękowania za przygotowanie artykułu dla Małgorzaty Chylewskiej, dietetyk LightBox.