Za kolor naszej skóry odpowiedzialny jest obecny w niej barwnik – melanina, produkowana w ramach złożonego procesu nazywanego melanogenezą. To niezbędny składnik, ponieważ chroni nas przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym.

Skąd te plamki?

W określonych sytuacjach ilość wytwarzanej melaniny się zwiększa i barwnik zaczyna gromadzić się w naszej skórze, co prowadzi do powstawania różnego rodzaju przebarwień. Mogą one występować na różnej głębokości – tylko w naskórku lub także w skórze właściwej. Melanogenezę przyspieszają między innymi częste kąpiele słoneczne. To przyczynia się przede wszystkim do powstawania piegów, czyli małych jasno- lub ciemnobrązowych plamek, rozsianych głównie na twarzy, grzbietach dłoni i ramionach. Charakterystyczne dla nich jest to, że ciemnieją pod wpływem promieni słonecznych.

Na skórze mogą pojawić się także tak zwane plamy soczewicowate. Przyjmują one nieregularny kształt i mogą być wrodzone lub nabyte, na przykład w wyniku ostrego działania promieni słonecznych. Można je też zauważyć na skroniach i grzbietach dłoni u osób starszych, u których są wynikiem wieloletniej ekspozycji na działanie słońca.

Reklama

Przebarwienia mogą być także skutkiem oddziaływania hormonów, na przykład w wyniku stosowania antykoncepcji hormonalnej lub zmian zachodzących w organizmie w trakcie ciąży bądź menopauzy. Ich specjalistyczna nazwa to melasma, inaczej ostuda – wyjaśnia Justyna Chorążewicz, kosmetolog z Centrum Dermatologii Estetycznej Lenis w Poznaniu.

Przebarwienia mogą być także skutkiem zapalnych zmian trądzikowych i urazów. Mogą zostać również wywołane przez niektóre środki farmakologiczne oraz kosmetyki zawierające składniki fotouczulające.

Dermatolog i kosmetolog kontra przebarwienia

Reklama

Najłatwiej jest usunąć przebarwienia umiejscowione płytko. Wówczas możemy spróbować zmniejszyć ich widoczność domowymi sposobami, na przykład za pomocą maseczki z ogórka, toniku z cytryny lub naparu z natki pietruszki. Zmiany umiejscowione głębiej pomagają natomiast usunąć zabiegi dermatologii estetycznej. W tym celu specjaliści stosują między innymi peelingi chemiczne z wykorzystaniem kwasów o odpowiednim stężeniu oraz składników redukujących zmiany.

Przebarwienia można też zredukować za pomocą preparatów Dermamelan i Cosmelan, które zawierają składniki depigmentacyjne o natychmiastowym działaniu. Są bardzo skuteczne w redukcji przebarwień hormonalnych, pozwalają też na wyraźne rozjaśnienie piegów i innych przebarwień posłonecznych, a także znamion barwnikowych – mówi Justyna Chorążewicz z Centrum Dermatologii Estetycznej Lenis.

Pierwszy etap tej kuracji polega na nałożeniu w gabinecie kosmetycznym specjalnej maski. Następnie przez minimum trzy miesiące konieczne jest kontynuowanie terapii w domu za pomocą specjalnych kremów – rozjaśniającego i silnie nawilżającego. Widoczny efekt osiągamy już po około miesiącu, ale kuracji nie wolno przerywać.

Po wykonaniu peelingu chemicznego trzeba pamiętać o tym, by unikać słońca i stosować kremy z wysokim filtrem. Przez co najmniej miesiąc nie wolno się też opalać – podkreśla ekspertka.

Zredukować przebarwienia można także za pomocą lasera FRAXEL® re:store. Podczas zabiegu laser emituje wiązkę światła, którą pochłaniają komórki zawierające melaninę. Wytworzona energia rozbija ten barwnik na mniejsze cząsteczki, dzięki czemu przebarwienia są mniej widoczne. Na wyrównanie kolorytu skóry pozwala też mikrodermabrazja diamentowa, polegająca na mechanicznym ścieraniu wierzchniej warstwy skóry do pożądanego poziomu przy pomocy specjalistycznego urządzenia wyposażonego w końcówkę z warstwą naturalnego diamentu.

Zanim podejmiemy kroki w celu zlikwidowania przebarwień warto też sprawdzić, co jest ich przyczyną i zadbać o profilaktykę. Najczęściej jest to oddziaływanie promieni UV, dlatego w szczególności osoby, które mają skłonność do powstawania na skórze piegów i innych przebarwień powinny unikać długotrwałego przebywania na słońcu, a także zrezygnować lub przynajmniej znacząco ograniczyć wizyty w solarium.

Nie można zapominać o stosowaniu kremów z wysokim filtrem, minimum 50 SPF. Nakładanie go zmniejsza ryzyko pojawienia się przebarwień. Nasza skóra jest też w ten sposób lepiej chroniona przed działaniem promieniowania ultrafioletowego, które przyśpiesza proces jej starzenia – mówi Justyna Chorążewicz z Centrum Dermatologii Estetycznej Lenis.

Trwa ładowanie wpisu