Stringi, od kiedy pojawiły się na polskim rynku zawładnęły sercami Polek i spowodowały też jego szybsze bicie u niejednego mężczyzny. Cieniutkie sznureczki zamiast wielkich gaci sprawiły, że panie poczuły się bardziej wyzwolone i swobodne - czytamy w "Fakcie".

Reklama

W sklepach wybór takich majteczek jest ogromny. Od zwykłych bawełnianych, przez koronkowe, aż po zdobione brylancikami. Jednak okazuje się, że takie fikuśne majteczki mają swoje minusy. Najczęściej bowiem stringi zrobione są ze sztucznych materiałów. Dla okolic intymnych kobiety nie jest to komfortowa sytuacja. A to dlatego, że te miejsca są szczególnie wrażliwe.

– Stringi, które dość ciasno przylegają do kobiecego ciała, nie przepuszczają powietrza i podrażniają delikatną skórę. A stąd już prosta droga do zapaleń i infekcji. Leczenie tych przypadłości jest bardzo długotrwałe – mówi dr Michał Pawlaczyk, ginekolog.

Poza tym bywa, że cienkie sznureczki wpijają się w ciało, powodując otarcia.

– Noszę stringi okazyjnie, ale nie wiedziałam, że są nieodpowiednie dla kobiet. Teraz zastanowię się, czy w ogóle je zakładać – mówi Dorota Osińska (20 l.) z Poznania.
Kobiety kupując bieliznę, zazwyczaj nie sprawdzają, z czego jest wykonana. Dla nich jest ważne, by była seksowna i ładnie wyglądała. Tymczasem, co z pewnością spodoba się panom, niejeden ginekolog uważa, że najlepiej byłoby chodzić w ogóle bez bielizny!

Reklama