Około 22.00 jest już dość chłodno. Przyjemnie jest pobiegać, zwłaszcza w miłym towarzystwie. A w zasadzie tylko w towarzystwie, bo sama bym się nie odważyła...

Zrobiliśmy ponad 2 kilometry w ciągu 20 minut. To żaden wyczyn sportowy, ale dla mojego tłuszczyku każdy wysiłek jest dobry, a właściwie niedobry, bo pomaga go unicestwiać:-) Czułam się potem fantastycznie, tylko z sąsiadem żal było się rozstawać. Chętnie bym z nim jeszcze pogadała. Zamiast tego jednak wskoczyłam pod prysznic, krótki i chłodny, żeby mnie nie uśpił. A później z powrotem do nauki.

Przerobiłam wczoraj dwa rozdziały i chyba nawet co nieco zapamiętałam.Chyba dziś znowu zapędzę go do biegania :-))) Bo mimo że piątek o imprezie nie mam co marzyć. Ograniczam ćwiczenia i zabiegi, żeby mieć więcej czasu na naukę. Więc tym bardziej nie będę trwoniła go na imprezowanie. Chociaż telefony mi się dziś urywają:/// Mam jeszcze jeden problem, na rozwiązanie którego będę musiała wyskrobać niedługo trochę czasu. Chodzi o ubrania. Umieram z gorąca z tych męskich t-shirtach. A przecież nie ma już konieczności, żebym się w nich męczyła. Mogę kupić sobie jakis modny kobiecy top na ramiączka, na przykład żółty albo różowy...:-))) Ach, kocham moje nowe kobiece kształty!!! Sami popatrzcie, jaka różnica. Zamieszczam moje zdjęcia z ubiegłorocznych wakacji. No



Reklama

i oczywiście te aktualne z nową odmienioną Ewą Rybitwą.

Partnerzy akcji:

Reklama



www.zielonakawa.pl
www.osirtargowek.waw.pl
www.gymnasion.pl
www.genesisclinic.pl
www.celebrity.com.pl