Krzyś co i raz zagląda do mojego pokoju i przypomina, że obiecałam mu, że będę. Opowiadam, że postaram się, ale że mam jeszcze siłownię i basen w planach na wieczór… A on na to, że jestem niemożliwa i że ślicznie się uśmiecham… Flirciarz!!! Tak na marginesie, to Krzyś jest raczej żonaty. Nie nosi obrączki, ale wszystkie moje koleżanki twierdzą, że to o niczym nie świadczy. Nie wnikam! To świetny gość. Taki, z którym można by konie kraść. Niegłupi i pozytywnie nastawiony do życia. Zawsze można się do niego zwrócić o pomoc. W sprawach służbowych i osobistych. Zarumieniłam się na te jego komplementy, bo nikt mnie już dawno tak nie potraktował. Poza Arturro, który jest wirtualny jak na razie;-

Reklama

))))
W ciągu dwóch i pół miesiąca schudłam już ok. 13 kg. Nieźle, co? U mnie w pracy wszyscy widzą różnicę. Ja też, oczywiście!. Czuję się lżejsza, piękniejsza, powabniejsza, bardziej czarująca i sexy. Rzadziej też narzekam na skromne posiłki. Zresztą wszyscy wokół wiedzą, że się odchudzam i muszę to przyznać, starają się mi zaoszczędzić wszelkich pokus. Koleżanki z pokoju wychodzą zjeść na zewnątrz, nie zamawiają przy mnie pizzy, nie przynoszą do pracy ciast... Żartują, że przy mnie one też zgubią parę kilo:-) Ja tam wyrzutów sumienia z tego powodu nie mam. Wręcz przeciwnie, na zdrowie im to wyjdzie. W końcu jabłuszko zdrowsze niż pączek:-)))

Ewa Rybitwa



Partnerzy akcji:










Reklama

www.zielonakawa.pl
www.osirtargowek.waw.pl
www.celebrity.com.pl
www.genesisclinic.pl
www.gymnasion.pl