Czy wiesz, że na pokazie filmu "Harry Potter i Komnata Tajemnic" natężenie dźwięku wyniosło średnio 74 dB. Jeszcze głośniejszy okazał się "Władca Pierścieni - Dwie Wieże" - 78 dB. Film trwał ponad 3 godziny, przez 45 minut poziom dźwięku znacznie przekraczał 80 dB (granicę bezpieczeństwa stanowi 85 dB). Teraz już rozumiesz, dlaczego po wyjściu z kina tak często bolą cię uszy.

Reklama

Głośne dźwięki otaczają cię nie tylko w miejscach publicznych, ale i w domu. Radio, telewizor, odkurzacz, piekarnik, okap kuchenny, zmywarka, suszarka, pralka, komputer, gdy są włączone, wytwarzają ogólny hałas rzędu 90 dB!

Bardzo dokuczliwe potrafią być też zabawki. Niektóre rodzaje pistoletów na baterie dla dzieci wywołują hałas rzędu 110-135 dB. Konsekwencje nietrudno przewidzieć - coraz więcej osób, ok. 80 milionów Europejczyków, zwłaszcza mieszkańców dużych miast ma kłopoty ze słuchem.

I starsi, i młodsi

W uchu wewnętrznym, tzw. ślimaku, znajduje się około 20 tys. komórek czuciowych (rzęsatych), które uaktywniają się dzięki ruchowi fal i wysyłają impulsy nerwowe do mózgu. Komórki te narażone na bardzo głośny dźwięk, mogą zostać osłabione lub uszkodzone i wówczas pojawia się niedosłuch. Problem ten dotyczy przede wszystkim osób pomiędzy 40. a 64. r. ż.

Reklama

"To naturalne" - mówi Anna Cierpicka, specjalista protetyk słuchu. "Osłabione przez hałas komórki szybciej się starzeją i przestają dobrze spełniać swoją funkcję". Do gabinetów laryngologicznych i protetyków słuchu coraz częściej jednak trafiają osoby młode. "Zdarza się, że są to np. młode matki, u których do uszkodzenia słuchu doszło pod wpływem dużego wysiłku podczas porodu" - opowiada Anna Cierpicka. "U jednej z naszych pacjentek, trzydziestoletniej Ewy, kłopoty pojawiły się po pierwszym porodzie. Skorygowała niedosłuch operacyjnie, ale po urodzeniu drugiego dziecka problem powrócił. Ok. 60 decybeli utraty słuchu, czyli połowa tego, co powinno być".

Kłopoty z prawidłowym słyszeniem mają też dzieci i nastolatki. W ich przypadku najczęstsze przyczyny to: nieleczone infekcje ucha, stosowanie ototoksycznych antybiotyków oraz uraz akustyczny, np. wybuch petardy.

Reklama

Niepokojące sygnały

Jak uniknąć hałasu? Możesz nie słuchać głośnej muzyki, zatykać uszy na dźwięk syreny, zamknąć okno, gdy w ogrodzie sąsiad kosi trawnik, a w ekstremalnych sytuacjach używać zatyczek do uszu… Ale równie ważne jak strategia uników, jest szybkie reagowanie.

"Nie wolno lekceważyć żadnego bólu, infekcji, uczucia zatkania ucha” - podkreśla Anna Cierpicka. "W takiej sytuacji trzeba jak najszybciej skontaktować się z laryngologiem". Konsultacja specjalistyczna lub badanie słuchu przyda się również wtedy, gdy u siebie lub u kogoś z twoich bliskich zauważysz przynajmniej dwa z poniższych objawów:

  • słyszysz nieistniejące szumy;
  • rozmówcy wydają się mówić niewyraźnie, bełkotać;
  • trudno Ci usłyszeć szept;
  • masz problem ze słyszeniem dźwięków dobiegających z tyłu lub z innego pokoju;
  • musisz patrzeć na usta rozmówcy, by go rozumieć;
  • trudno Ci nadążyć za rozmową, zwłaszcza w grupie;
  • podnosisz poziom głośności telewizora lub radia;
  • źle słyszysz podczas rozmowy telefonicznej;
  • masz trudności ze słyszeniem w teatrze, kinie itp.;
  • słabo słyszysz w głośnych miejscach, takich jak restauracja lub samochód;
  • ograniczyłaś swoją aktywność, bo masz trudności ze słyszeniem;
  • rodzina lub znajomi napomykają, że często muszą powtarzać wypowiedziane kwestie.

Zbadaj słuch

Najprostszy test słuchu możesz zrobić bezpłatnie. "Badanie trwa ok. 10 minut, jest całkowicie nieszkodliwe i bezbolesne” - zapewnia Anna Cierpicka. "Odbywa się ono w wyciszonej kabinie. Pacjent ma na uszach słuchawki, przez które słyszy różnorodne tony, od niskich basów po wysokie piski. Jeśli usłyszy dany dźwięk, potwierdza to naciśnięciem odpowiedniego przycisku”.

Czasem badanie nie potwierdza niedosłuchu. Za szumy uszne czy zaburzenia słyszenia może odpowiadać np. stres. Wówczas kłopoty są przejściowe. Podobnie jak w wypadku niedosłuchu, który związany jest z alergią.

"Natomiast pacjentów z nieprzemijającym niedosłuchem można podzielić na dwie grupy” - wyjaśnia Anna Cierpicka. "Pierwsza to osoby z tzw. przewodzeniowym ubytkiem słuchu, czyli takim, którego przyczyna znajduje się w przewodzie słuchowym lub w uchu środkowym. Ci pacjenci kierowani są do laryngologa, który rozpoczyna leczenie farmakologiczne lub proponuje zabieg chirurgiczny. Natomiast w drugiej grupie znajdują się pacjenci, u których ubytek słuchu powstał na poziomie włókien nerwowych lub komórek ślimaka. Dla nich jedynym rozwiązaniem pozostają aparaty słuchowe”.

Te najnowocześniejsze nie przypominają jednak w niczym urządzeń sprzed kilkunastu lat. Są maleńkie, niemal niewidoczne i bardzo wygodne. Aparaty refunduje częściowo NFZ. Dofinansowanie można uzyskać też z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie.

Granice hałasu

W wielu krajach władze ustaliły maksymalny akceptowany poziom hałasu w miejscu pracy na poziomie 85 decybeli. To natężenie ucho może tolerować przez 8 godzin dziennie bez ryzyka uszkodzenia słuchu. Wzrost hałasu o 3 decybele podwoi intensywność dźwięków i zmniejszy o połowę czas, w którym ucho może je znosić. Przy 88 decybelach czas ten wynosi więc 4 godziny, przy 91 już tylko 2. Hałas na poziomie 110 decybeli ucho wytrzyma tylko przez kilka minut. .

  • 135 decybeli - startujący samolot .
  • 130 decybeli - ruszający z piskiem opon motocykl, kosiarka ogrodowa, przejeżdżająca ciężarówka.
  • 112 decybeli - ustawiony maksymalnie głośno sprzęt stereo ze słuchawkami.
  • 110 decybeli - hałas w klubie lub dyskotece.
  • 60 decybeli - praca przy komputerze.
  • 40 decybeli - szelest kartek (czytanie książki).
  • 10 decybeli - ćwierkanie ptaka.
  • 0 decybeli - opadający liść