Oprócz szkodliwości dla zdrowia substancje te często zamiast odmładzać - przyspieszają procesy starzenia się skóry.

Tak wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie firmy Bionsen. Wiele z tych substancji jest obecnych również np. w środkach do czyszczenia i jest wiązane z różnorodnymi problemami zdrowotnymi, począwszy od alergii, a skończywszy na zaburzeniach gospodarki hormonalnej, problemami z płodnością, a nawet nowotworach.

Reklama

SPRAWDŹ, CO WCIERASZ...

Na przykład tak zwane parabeny - mające zapewnić trwałość kosmetyków - są jednymi z najpowszechniej stosowanych konserwantów na świecie, stosowanymi w szamponach, żelach do włosów, kosmetykach do golenia i lotionach do ciała. Ich stosowanie wzbudza kontrowersje – wiele różnych badań wiąże obecność parabenów z takimi problemami, jak rak piersi czy zaburzenia płodności u mężczyzn. Badania Kyoto Prefectural University of Medicine sugerują, że niektóre teoretytcznie bezpieczne dla zdrowia parabeny pod wpływem światła słonecznego zmieniają się w substancje o toksycznym działaniu, powodujące m.in. przedwczesne starzenie się skóry i zwiększające ryzyko wystąpienia raka skóry. Producenci kosmetyków twierdzą, że parabeny w nich zastosowane nie przenikają do organizmu. Ale są badacze, którzy mają na ten temat inną opinię.

czytaj dalej...



Niektórzy z nich obawiają się, że przepisy chroniące konsumentów przed szkodliwym działaniem substancji zawartych w kosmetykach nie są wystarczające. Na przykład producenci zobowiązani są do wymieniania użytych podczas produkcji kosmetyku składników, ale nie muszą już informować o ewentualnych zanieczyszczeniach, obecnych w materiałach stosowanych podczas produkcji kosmetyku.
Producenci uspokajają też, że wszystkie potencjalnie szkodliwe substancje są użyte w dawkach niezagrażających zdrowiu. Tym niemniej są pewne niezgodności co do tego, jaka konkretnie jest ta „granica bezpieczeństwa” i czy dotyczy ona dzieci i wyjątkowo wrażliwych dorosłych.
Poza tym nie możemy być pewni, że nie zaszkodzi nam kumulacja wynikająca z codziennego stosowania danych kosmetyków przez wiele, wiele lat. „Kobiety nigdy nie wykazywały aż tak dużej troski o wygląd jak obecnie, a ich stosunek do urody zmienił się z prostego >>wash & go<< w codzienne stosowanie samoopalaczy, regularny manikiur, sztuczne rzęsy i wydłużane włosy” – uważa Charlotte Smith, rzecznik firmy Bionsen.

Reklama

CZYTAJMY ETYKIETY

"Nowoczesne technologie umożliwiają zastosowanie coraz większej liczby substancji chemicznych w celu osiągnięcia coraz lepszych rezultatów, co automatycznie oznacza, że kobiety aplikują na swoje ciała więcej chemikaliów niż kiedykolwiek” – dodaje. Jeśli w kimś perspektywa stosowania ponad 500 chemikaliów dziennie powoduje gęsią skórkę, zawsze można ograniczyć liczbę stosowanych w codziennej pielęgnacji kosmetyków i starać się wybierać naturalne produkty pochodzenia organicznego.
Nie zaszkodzi też dokładnie czytać etykiet ze składem danego kosmetyku. Informacje na temat działania składników popularnych kosmetyków można znaleźć na anglojęzycznych stronachwww.wen.org.uk i cosmeticdatabase.com .

Oto liczba chemikaliów obecnych w najbardziej popularnych kosmetykach: Szminka: 33, cień do powiek: 26, szampon: 15, perfumy: 250, samoopalacz: 22, lotion do ciała: 32, dezodorant: 15. podkład: 24, spray do włosów: 11, róż: 16.