Styl Amy wyznacza przede wszystkim monstrualna fryzura i dziwaczny makijaż. Efekt wielkiego czarnego kołtuna na czubku głowy Amy osiąga za pomocą przedłużania włosów. Jak się zresztą okazało, jej treski są wykonane z włosów rumuńskim sierot. Wstrząśnięta tą informacją Amy przeznaczyła nawet spore środki na pomoc biednym dzieciom. Mniej kontrowersyjny, choć równie rozpoznawalny jest jej makijaż. Gruba czarna kreska pociągnięta na górnej powiece ma nie tyle dodawać jej urody, co specyficznej, choć niezbyt estetycznej scenicznej charyzmy.

Reklama

Słynna seksbomba Brigitte Bardot również mocno malowała oczy i nosiła wysoko upięte włosy. Jednak jej makijaż i fryzura były wykonane z większą starannością i podkreślały wszystkie atuty jej niecodziennej urody. I to z oszałamiającym skutkiem. W latach 60. Francuzka uchodziła za najbardziej pożądaną kobietę świata. Natomiast Amy, choć ma podobno ognisty temperament, nie ma raczej szans na to, by znaleźć się na jakiejkolwiek liście seksownych gwiazd. Jak na razie udało się jej jedynie trafić na listę najbardziej… odpychających kobiet świata sporządzoną przez magazyn "Maxim".

To widać Lagerfeldowi zupełnie nie przeszkadza. Główny projektant domu mody Chanel uznał, że Amy na niezwykłe wyczucie mody. I choć do tej pory twierdził, że za godną następczynię Bardotki może uchodzić jedynie Claudia Schiffer, zmienił zdanie. Teraz uważa, że to właśnie Winehouse jest najbardziej podobna do bohaterki filmu "I Bóg stworzył kobietę” i ogłosić ją swoją najnowszą muzą. Wystarczy spojrzeć na ostatni pokaz Chanel…

Zobacz galerię...