To właśnie przy ulicy Brackiej w okresie międzywojennym warszawiacy robili zakupy w butikach najlepszych polskich i zagranicznych marek. Wolf Bracka wskrzesza tradycję kupieckie przedwojennej stolicy.

Reklama

- To wielkie wydarzenie na rynku modowym w Polsce. Jest niewiele miejsc w Europie, które jednego dnia otworzyły drzwi dla prawie 40 różnych marek, oferując szeroką kolekcję każdej z nich. Najbardziej prestiżowe z nich to z pewnością Gucci, Yves Saint Lauren, Lanvin, Chloe, Balenciaga, D & G, Bottega Veneta - powiedział PAP Life Arkadiusz Likus, odpowiedzialny za marki modowe w Wolf Bracka.

Przekonanie najlepszych z najlepszych nie było łatwe, negocjacje trwały wiele lat.

- Prawie siedem lat trwały negocjacje i przekonywanie luksusowych marek do tego, że Polska jest gotowa na ich przyjęcie. Ci bardziej prężni już wiedzieli o tym, że jesteśmy takim rynkiem, na którym ich produkty powinny się znaleźć, ponieważ jest tu wystarczająca liczba klientów, która pozwoli na utrzymanie brandowego sklepu. Większość traktowała ten rynek trochę po macoszemu, jednak wszyscy jednogłośnie stwierdzili, że Warszawa nie ma takiego miejsca, w którym te marki mogłyby się pokazać - wyjaśnił Likus.

Reklama

Nie było, Wolf Bracka zapewnia taką przestrzeń. Choć i tak nie wszystkie oczekiwane marki pojawiły się w budynku. Mowa oczywiście o wyczekiwanym debiucie Louis Vuitton w Polsce. Choć na razie słynne złote logo LV nie rozbłysło w stolicy Arkadiusz Likus sugeruje, że warto uzbroić się w cierpliwość. - Proszę pozwolić się zaskakiwać od czasu do czasu. Zapraszam do odwiedzania vitkAc, będzie się dużo zmieniało - zapewnia.

Lokalizacja budynku Wolf Bracka nawiązuje do historii Warszawy - dawniej to tu mieściły się luksusowe butiki, do czego odwołuje się również Arkadiusz Likus, nie ukrywając, że znaczenie ma również bliska lokalizacja placówek dyplomatycznych i luksusowych hoteli.

- W okresie międzywojennym, ta część Warszawy była miejscem najbardziej prestiżowym, gdzie można było nabyć dobra luksusowe. Stąd też między innymi nazwa domu mody vitkAc, który był najbardziej barwną postacią międzywojnia. Uważam, że handel wraca tam gdzie się zaczął. On może się gdzieś gubić, może się gdzieś schować, od czasu do czasu zmienić swoje miejsce, ale zawsze wraca do korzeni do domu. A od dziś domem luksusu jest budynek Wolf Bracka i dom mody vitkAc - zauważa.

Reklama

Likus przekonuje, że ceny dóbr luksusowych dostępnych w domu mody vitkAc będą kształtowały się na takim samym poziomie jak w największych stolicach mody. Jeśli będą one minimalnie wyższe, będzie to wynikiem znacznych wahań euro. Mimo tych zapewnień wielokrotnie pada pytanie, czy Polaków w ogóle stać na ten luksus, nawet jeśli mieliby płaci za niego taką samą cenę jak mieszkańcy Londynu, Paryża czy Mediolanu?

- Jesteśmy zdecydowanie gotowi na luksus. Pokazują to również badania poszczególnych marek, które badają ilość konsumentów z danego kraju robiących zakupy poza jego granicami. Chcemy przekonać ludzi, żeby robili zakupy w swoim kraju, a nie jeździli na wakacje zakupowe do Londynu, czy Paryża. Dzięki temu będą mogli zaoszczędzi czas i poświecić go na zwiedzanie pięknych zakątków tych stolic, a nie bieganie po sklepach - mówi Likus.

Budynek Wolf Bracka ma ponad 20 tys. mkw. powierzchni użytkowej, sześć kondygnacji naziemnych i pięć podziemnych. Obok przestrzeni, którą zajmują ekskluzywne butiki, znajdzie się tu również miejsce dla miłośników spa, i fanów fuzji kulinarnych. Co więcej, za około dwa lata, Wolf Bracka będzie nie tylko domem dla dóbr luksusowych, stanie się również pięknym ogrodem wertykalnym.

- Czarną ścianę, od strony sąsiadującego z budynkiem bloku pokryją zielone pnącza. Będzie to ciekawy kontrast dla czarnych ścian. W centrum Warszawy wyrośnie nam ogród wertykalny - dodaje Arkadiusz Likus.