W poniedziałek w Paryżu ruszyło wielkie święto mody: Paryski Tydzień Haute Couture. Haute Couture, czyli po polsku „wysokie krawiectwo”, to ekskluzywne kolekcje tworzone na zamówienie przez prestiżowe domy mody należące do Chambre Syndicale de la Haute Couture (Francuskim Syndykacie Wysokiego Krawiectwa).
Swoją kolekcję jesień-zima 2010/2011 zaprezentował stały bywalec pokazów Haute Couture – dom mody Christiana Diora.
W zeszłym roku Dior zaprezentował typowe dla siebie fantazyjne kroje, ale utrzymane w jednolitych i zimnych i mało wyrazistych barwach. Dominowała czerń oraz biel złamana odcieniami szarości, pomarańczu i błękitu.
W tym roku Dior wykonał stuprocentową woltę. Zamiast jednolitych barw zaproponował mnogość kwiatowego wzornictwa i feerię nasyconych barw. Tak żywa i wyrazista kolekcja to dość odważna propozycja na sezon jesienno-zimowy.
Już sama kwietna scenografia zdradza inspirację dla kolekcji. Zarówno na poziomie krojów, kolorystyki jak i wzornictwa pełnymi garściami czerpie ona z kwiatowych inspiracji.
Doły sukni imitują liście, pąki i kielichy kwiatów a drobne falbanki rozsiane po kreacjach – delikatne płatki. Do nierozwiniętych pączków nawiązują strzeliste fantazyjne fryzury i nakrycia głowy.
Motywy kwiatowe pojawiają się we wzornictwie tkanin.
Zaczerpnięte z kwitnącego ogrodu są również intensywne i nasycone barwy: fiolet, pomarańcz, błękit, lila i różne odcienie różu.
Kobieta w nowej kolekcji od Diora jest piękna niczym kwiat a jej silna więź z naturą nie ulega żadnej wątpliwości. Żyje pełnią życia, które bujnie kwitnie nawet w środku zimy. Czy tej zimy podobnie, jak paryski wybieg zakwitną nasze ulice?
Jesienią i zimą najchętniej sięgamy po smutne beże, szarości, brązy i czerń. Czemu również wtedy nie wnieść odrobiny koloru do naszego życia?