Karolina Ferenstein-Kraśko wzięła udział w trzeciej edycji reality show stacji TVN „Agent – Gwiazdy”. Zdjęcia do programu kręcone były w Hongkongu i na Bali, a na uczestników czekały ekstremalne zadania, m.in. spacer na wysokości ponad 300 m n.p.m. Żona popularnego dziennikarza twierdzi jednak, że to nie wyzwania stanowiły dla niej problem, lecz długa rozłąka z rodziną. Podkreśla, że zanim pozwolono jej skontaktować się z bliskimi, troska o męża i trójkę dzieci przesłaniała jej niekiedy rywalizację z pozostałymi uczestnikami programu.

Reklama

Myślę, że to również był element gry, żeby postawić nas w poczuciu zagrożenia, emocji, na tym ten program polega, żebyśmy zmierzyli się ze swoimi słabościami, tu nie chodzi o te zadania ekstremalne, a raczej o własną psychikę i samego siebie – mówi Karolina Ferenstein-Kraśko agencji informacyjnej Newseria Lifestyle.

Nie tylko ją jednak dużo kosztowała rozłąka z rodziną. Piotr Kraśko podkreśla, że w ciągu trwającego blisko 10 lat małżeństwa nigdy nie rozstawał się z żoną na tak długo. Dziennikarz zdaje sobie sprawę z tego, że wiele polskich rodzin, choćby ze względu na emigrację zarobkową, jest skazanych na permanentne życie z dala od siebie. Nie ukrywa jednak, że wolałby nie przeżywać ponownie takich emocji jak podczas pobytu żony na planie „Agenta”.

Gdy Malina po raz pierwszy zadzwoniła, jakie to było niesamowite, myślałem, że ona nie zadzwoni, że im zabrali telefony, to było straszne, jak zadzwoniła, to była taka euforia, takie szczęście. Nie wiedziałem, że będzie tak trudno, rozstanie było okropne – mówi gospodarz programu "Fakty z zagranicy".

Reklama

Zdaniem psychologów nawet największe uczucie może z czasem ulec codziennej rutynie, a nawet budzić zmęczenie partnerów. Krótkotrwała rozłąka bywa w takich przypadkach doskonałym remedium na psychiczne zmęczenie. Piotr Kraśko nie może zdradzić, jak długo jego żona pozostawała poza domem, twierdzi jednak, że choć jest dumny z jej osiągnięć w programie TVN, rozłąka była trudna do zniesienia.

Uważam, że ludzie nie powinni się rozstawać na zbyt długo – twierdzi dziennikarz.

Piotr Kraśko jest przekonany, że inaczej do kwestii chwilowego rozstania podchodziła jego żona. Osobie wyjeżdżającej jest najczęściej nieco łatwiej, przeżywa ona bowiem ekscytację związaną ze zmianą miejsca pobytu, czekającymi ją zadaniami i nowymi doświadczenia. Sam doskonale zna te emocje, wielokrotnie wyjeżdżał bowiem w odległe miejsca jako reporter.

Ci, którzy zostają w domu, strasznie tęsknią. Wszystko wspaniale, ale długie rozłąki nie są dobre – mówi dziennikarz.