Jennifer Aniston przekroczyła już magiczną granicę 40-tych urodzin, jednak doskonałej sylwetki może pozazdrościć jej niejedna 20-latka. Smukłe, kobieco zaokrąglone, wyrzeźbione i bez grama zbędnego tłuszczu – ciało gwiazdy swoje piękno zawdzięcza reżimowi na siłowni. Efekty tych starań aż żal byłoby ukrywać przed wzrokiem innych. Dlatego Aniston chętnie podkreśla piękno swojej sylwetki, nigdy nie przekraczając przy tym granic dobrego smaku. Ostatnio pokazała się w czarnej sukience mini od Balenciagi. Wyraziste akcenty w postaci skąpej długości i połyskującego materiału zrównoważone były prostotą kroju i brakiem dekoltu. Zgrabne nogi Aniston podkreśliła w swój ulubiony sposób – za pomocą delikatnych sandałków, tym razem od Versace. Ta aktorka umie podkreślać swoje atuty!

Reklama
AP / Chris Pizzello