"Siedzieliśmy w ogródku restauracji Venezia, w którym jest zawsze bardzo gorąco" - zdradza w rozmowie z "Faktem" Magda Gessler. Choć w ich wspólnym życiu takie "gorące" wieczory to nie nowość, tym razem była podwójna okazja.

"Mój mąż mieszka w Kanadzie, ja mieszkam w Polsce i widzimy się raz w miesiącu. Takie kolacje mamy więc od siedmiu lat. Tym razem była to kolacja pożegnalna przed jego wyjazdem i zarazem nasze siedmiolecie" - wyznała pani Magda.

Reklama

"Dostałam piękne czerwone róże. I pizzę, która mieniła się wszystkimi kolorami czerwieni. Była wyjątkowa i na tyle dobra, że można było wziąć jej kawałek do ręki i dać ją mężowi do ust. Była chrupka i fantastyczna" - dodała.

>>> Czytaj także: Kuklińska i Dykiel dały popalić młodszym