Marta Jarosz: Czy 9-latek jest wystarczająco rozwinięty emocjonalnie, aby przyjąć i zrozumieć tak ważny sakrament, jakim jest I komunia święta?

Reklama

Ksiądz doktor Zenon Hanas, wykładowca Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie: Odpowiadając na to pytanie, chciałbym podkreślić dwa aspekty. Najpierw jest to stwierdzenie, że każde dziecko rozwija się w indywidualny, niepowtarzalny sposób. Emocjonalne potrzeby 9-latków mogą być bardzo różnorodne. Zasadniczo jednak dzieci potrafią zrozumieć, czym jest sakrament eucharystii jako sakrament Obecności Jezusa Chrystusa pośród nas.

Innym aspektem jest sprawa pogłębiania i rozwoju życia wiary. Poznawanie i rozumienie tej Tajemnicy nie kończy się wszak na pierwszej komunii świętej. Początkowe rozumienie eucharystii, jakie pojawia się w świadomości 9-latka, jest dostosowane go jego możliwości na danym etapie rozwoju. 9-latkowie potrafią stawiać bardzo trudne i poważne pytania dotyczące ludzkiego życia. Poszukują odpowiedzi, stawiając dorosłych niekiedy w dość kłopotliwej sytuacji. Albo w sytuacji, która wywołuje lekko skrywany uśmiech. Czasami bowiem dziecko stawia zbyt „dorosłe” pytania, na które nie można udzielić zbyt „dorosłej” odpowiedzi. Nasze odpowiedzi muszą być dostosowane do ich mentalności i poziomu rozumienia świata. Tę samą zasadę można przyjąć w przygotowaniu dzieci do I komunii świętej.

Jak przygotowywać dziecko do tego wydarzenia i sprawić, aby faktycznie było to dla niego wyjątkowe przeżycie duchowe?

Przygotowanie do I komunii odbywa się na kilku poziomach. Wyliczanie można zacząć od tych najbardziej praktycznych i widzialnych, jak przygotowanie całe uroczystości. Do tego dochodzi rodzinne doświadczenie wspólnoty, kiedy na uroczystość przyjeżdżają goście. Najistotniejsze jest jednak duchowe przygotowanie dziecka, które nie ogranicza się do nabywania pewnej wiedzy o znaczeniu sakramentu. Chodzi też o wewnętrzne przeżycie Bożej miłości, która się objawiała w życiu i osobie Jezusa Chrystusa. Oczywiście, najważniejszym poziomem jest ten ostatni: czyli duchowe przygotowanie do żywego spotkania ze Zmartwychwstałym Jezusem.

Reklama

Należy doceniać te wszystkie poziomy przygotowania. Oczekiwanie na uroczystość, odświętne ubrania, spotkanie w gronie rodzinnym, otrzymywanie prezentów mają również ważną rolę do odegrania. Podkreślają doniosłość i niepowtarzalność tej chwili. Dobre przygotowanie będzie polegało bez wątpienia na harmonijnym ułożeniu tych różnych elementów i zachowaniu ich ważności.

Coraz częściej zdarza się, że rodzice nie są praktykującymi katolikami, ale chcą, aby ich dziecko przystąpiło do I komunii świętej – czy to ma w ogóle sens?

Reklama

To bardzo złożone pytanie, na które trudno udzielić prostej odpowiedzi. Prawdą jest, że dalsze religijne wychowanie dziecka jest ważne. Bez życiowego przykładu rodziców będzie w tym wychowaniu brakowało istotnego elementu. Niekiedy w takich sytuacjach w bardzo konkretny sposób pojawia się miejsce dla rodziców chrzestnych czy dziadków dziecka, którzy mogą towarzyszyć dziecku.

W każdym razie, w czasie przygotowania do I komunii św. należałoby w rozmowie z rodzicami uświadamiać im ich odpowiedzialność za pielęgnowanie wiary w życiu dzieci. Czas przygotowania do I komunii nie jest tylko przygotowaniem dzieci, ale ich całej rodziny. Zdarzają się sytuacje, że w trakcie przygotowań rodzice żyjący nieco z dala od Kościoła ponownie odkrywają sens wiary i żywego uczestniczenia w życiu Kościoła.

Czy nad wyraz uroczysta oprawa tego wydarzenia, o którą zabiegają niemal wszyscy rodzice, nie przysłania w tym dniu tego, co najważniejsze? Jeśli tak, to jak to zmienić? Jak poradzić sobie z modą na szalenie wystawne przyjęcia komunijne i skupić się na tym, co najważniejsze w tym dniu?

W ramach przygotowania do I komunii organizowane są specjalne spotkania dla rodziców dzieci. Właśnie te spotkania są miejscem do uświadamiania sobie znaczenia całej uroczystości. Niekiedy zaraz na pierwszym spotkaniu pojawia się temat ubrań pierwszokomunijnych czy inne praktyczne kwestie. Dyskusje na ten temat mogą niekiedy prowadzić do zbędnych podziałów w grupie.

Doświadczeni katecheci starają się przesunąć tę dyskusję na dalsze etapy przygotowania. Na początku drogi przygotowań rodzice uświadamiają sobie, jak ważna jest wspólna modlitwa z dziećmi, rozmowa o tematach biblijnych, wspólne przeżywanie roku liturgicznego itp. Po pogłębieniu tych tematów dyskusja o zewnętrznych aspektach przygotowań może już przebiegać w innej atmosferze.



Czy w ostatnich latach można zaobserwować jakieś istotne zmiany w celebrowaniu I Komunii Świętej – zarówno przez same dzieci, jak i ich rodziny?

Osoby starsze często opowiadają o swoim przygotowaniu do I komunii św. Wspominają wtedy, że uczyły się na pamięć formułek katechetycznych, modlitw, katechizmowych pytań i odpowiedzi. Ich przygotowanie było zatem silnie skoncentrowane na pamięciowym opanowywaniu materiału. Niektórzy z nich patrzą na dzisiejsze przygotowanie dzieci pierwszokomunijnych z pewnym zadziwieniem czy niezrozumieniem.

W naszych czasach katecheza przygotowująca do sakramentów mocniej podkreśla elementy przeżyciowe czy egzystencjalne w procesie pogłębiania wiary. Biblijne historie dają np. możliwość przeżywania obrazu Boga, jaki objawił nam Jezus Chrystus.

Wydaje się, że na tym polega najistotniejsza zmiana w przygotowaniu do I komunii św. Warto sobie uświadomić, że nie są to dwie całkowicie różne drogi przygotowywania do sakramentu, ale dwa sposoby, które się uzupełniają. Mądra katecheza będzie szukać harmonijnego połączenia obu metod.

Jako osoba mająca kontakt z wiernymi, zapewne spotyka się Ksiądz z różnymi postawami i zachowaniami, jakie prezentują pierwszokomunijne dzieciaki i ich bliscy przygotowujący się do tego wydarzenia. Czy mógłby Ksiądz opowiedzieć o jakichś skrajnościach w tej kwestii lub o czymś wyjątkowym?

Moje doświadczenie przygotowania dzieci do I komunii św. pochodzi bardziej z pracy duszpasterskiej w Niemczech lub w duszpasterstwie niemieckojęzycznym w Polsce. W Kościele niemieckim jest od lat stosowany system przygotowań do sakramentów, w którym aktywna rolę odgrywają rodzice. Dzieci spotykają się w mniejszych grupach (ok. 10-12 osób). W tych grupach, pod opieką 2 lub 3 matek czy ojców, wspólnie przygotowują wybrane tematy. Wcześniej ci rodzice, prowadzący spotkania, spotykają się z duszpasterzem czy katechetą, aby omówić sposób prowadzenia tych spotkań w grupach.

Tego rodzaju przygotowanie sprawia, że rodzice są mobilizowani do pogłębiania swojej wiary i podzielenia się nią z dziećmi. Natomiast dla dzieci dochodzi szczególny moment, kiedy widzą ożywione świadectwo swoich rodziców.

A jaka jest rola samego duchownego przygotowującego maluchy do przyjęcia Sakramentu? Co on powinien zrobić, aby dla wszystkich były to wyjątkowe chwile?

Przygotowywanie dzieci do przyjęcia sakramentu eucharystii jest rzeczywiście wielką odpowiedzialnością. Można ją porównać do położenia fundamentów. Późniejsza konstrukcja będzie spoczywała właśnie na tym fundamencie. Faktycznie bowiem, wspomnienia z I komunii świętej towarzyszą nam później przez całe życie.

W przygotowanie do I komunii zaangażowanych jest wiele osób: katechetów, pomocników, wolontariuszy itp. Rola duchownego jest pod tym względem wyjątkowa i nie do zastąpienia. Wydaje się, że dla duchownego najważniejsze jest dobre przygotowanie dzieci do sakramentu pojednania oraz stworzenie dla tego sakramentu odpowiedniej przestrzeni. Sami bowiem przypominamy sobie, jak wielkim przeżyciem była dla nas pierwsza spowiedź.

To pierwsze doświadczenie zaufania, zrozumienia i przebaczenia (a wbrew niektórym teoriom dzieci doskonale potrafią odróżniać dobro i zło) może się okazać kluczowe na wiele lat dalszego owocnego chrześcijańskiego życia.

Dziękuję bardzo rozmowę.

Rozmawiała Marta Jarosz