Główną rolą ojca jest danie dziecku poczucia bezpieczeństwa, nawet wtedy, gdy tata wychodzi rano, a wraca późnym wieczorem. Przed pracą niech pożegna się z synem czy córką, nawet jeśli śpią. One muszą czuć, że ojciec, nawet gdy go nie ma - cały czas czuwa. Ale niech wraca tak, żeby jeszcze nie spały.
Po pracy - niech będzie z dziećmi. Nie powinien od razu włączać telewizora i zdawkowo odpowiadać na ich pytania, bez odrywania wzroku od ekranu. Niech rozmawia z dzieckiem i uważnie słucha odpowiedzi, pobawi się z nim, a gdy uprawia jakiś sport, niech zabierze je ze sobą, zrobi cokolwiek, co sprawi radość. To może być także wspólna gra na komputerze, oczywiście w rozsądnych granicach.
Świetnie jeśli mają jakąś wspólną pasję - koszykówkę czy jazdę na rowerze.

Współczesny ojciec, w odróżnieniu od tego z zeszłego wieku - nie boi się okazywać uczuć. Jest cieplejszy, nie wstydzi się radości czy strachu. To ojciec wymagający, ale wspierający, a nie karzący. Nie budzi dużego lęku, lecz zaufanie i szacunek. Nawet gdy nie chce, by syn był mazgajem, żeby wyrósł na osobę dobrze radzącą sobie w życiu - nie neguje jego uczuć. Gdy syn płacze, nie wyśmiewa, tylko mówi: „Teraz się wytrzyj i spróbuj jeszcze raz”. Ojciec ma nauczyć dziecko umiejętności widzenia spraw w odpowiednim świetle, a nie rozwodzenia się nad codziennymi drobiazgami.

Ojciec dużo pracujący wcale nie musi być dziś Wielkim Nieobecnym, tylko Osobą Do Zadań Specjalnych. To jak z jazdą samochodem: przez cały rok na basen może wozić dzieci mama, ale na wakacje zabiera wszystkich tata. I jeszcze jedno - nawet najbardziej zapracowany ojciec nie może zapominać o urodzinach, imieninach czy innych ważnych dla dziecka datach.





Reklama

Mirosława Wieczorek-Stachowicz, psycholog dziecięcy