Klara Klinger: Wiele osób chce łączyć rodzicielstwo z pracą, ale borykają się problemem: jak rozwiązać problem opieki nad dzieckiem. Żłobków brakuje, a przedszkola często są przepełnione.
Ewa Krawczyk: To typowy problem w nowych dzielnicach, do których przeprowadzają się młode rodziny z dziećmi, a w których nie ma jeszcze zapewnionej infrastruktury, czyli po prostu nie ma jeszcze wybudowanych przedszkoli czy żłobków. Ten problem jest aktualny nie tylko w Warszawie, ale i w innych miastach.

Jest na to jakaś rada? Czekanie na budowę przedszkola nie ma większego sensu...
Mogę powiedzieć, jakie pomysły mamy w Warszawie. Chcemy przenieść zerówki do szkół. Oczywiście zapewniając w zerówce, na terenie szkoły, odpowiednie warunki: czyli 10-godzinną opiekę i sale przystosowane dla dzieci w tym wieku. Dzięki temu w przedszkolach zrobi się więcej miejsca i będzie można przyjąć więcej maluchów.

Rodzice napotykają też inny problem. Przedszkola zamykają się tak wcześnie, że pracujący dorośli nie mogą odebrać dziecka i muszą dodatkowo wynajmować do tego opiekunkę. Co robić?
Rodzice mają prawo negocjować z dyrektorem godziny otwarcia placówki. Po pierwsze, każde przedszkole może spokojnie pracować do godziny 18. I jeżeli jest otwarte krócej, rodzice mogą złożyć wniosek do dyrekcji o wydłużenie godzin otwarcia.

Dyrekcja powinna zgodzić się na taką prośbę?
Jeżeli rzeczywiście rodzice nie mają innego wyboru, to tak. Gdy pracują długo i nie mogą odbierać dziecka wcześniej, to dyrekcja powinna pozytywnie rozpatrzyć wniosek. Jeżeli natomiast chodzi tylko o to, że rodzic chciałby zostawić dziecko do wieczora, aby mieć więcej wolnego czasu, to dyrektor nie może na to przyzwolić.

Czy dzieci powinny tak długo zostawać w przedszkolu?
Nie. Są pewne warunki, które muszą zostać spełnione, żeby dziecko mogło pozostawać w przedszkolu do późna. Przede wszystkim nie wolno zostawiać go na dłużej niż 10 godzin. Czyli jeżeli możemy odebrać dziecko dopiero o 19, to powinniśmy odprowadzić je do przedszkola najwcześniej na 9 rano. Prowadzimy w Warszawie badania ankietowe na temat tego, jakie są potrzeby rodziców dotyczące godzin otwarcia przedszkoli. I chcemy doprowadzić do tego, że choćby jedno przedszkola w dzielnicy będzie otwarte dłużej, np. do godziny 19. Do tego przedszkola będą mogły chodzić dzieci, których rodzice pracują do wieczora.

Kiedyś o 9 rano zamykano przedszkola na klucz i nie wpuszczano spóźnionych rodziców. Teraz też nie jest łatwo wynegocjować późniejsze przychodzenie.
To nie powinno być tak ostro przestrzegane. Dziecko powinno przychodzić do przedszkola tak, żeby zdążyć na zajęcia edukacyjne. Czyli między 9 a 10. Należy też ustalić z dyrektorem liczbę posiłków – np. zgłosić, że dziecko nie będzie jadać śniadań. Wszystko po to, żeby przedszkole mogło odpowiednio zaplanować pracę.















Reklama