Kiedyś na lekcje WF zwolnienia przynosiły tylko nieliczne osoby. Dziś zdarza się to coraz częściej. Jak wynika z danych Instytutu Matki i Dziecka, niemal połowa uczniów stara się uzyskać od lekarza zwolnienie z ćwiczeń.

Sami uczniowie tłumaczą to bardzo różnie. Jedni zasłaniają się wstydem przed rówieśnikami, inni kiepskimi warunkami w szkołach, jeszcze inni monotonią zajęć. Trochę racji pewnie w tym jest. Tym bardziej, że coraz częściej nie ma osobnych zajęć dla chłopców i dziewczynek. A to ma dość duże znaczenie, szczególnie kiedy dzieci zaczynają dojrzewać.

Innym powodem, dla którego coraz więcej uczniów stara się wymigać od WF, są warunki panujące w szkołach. Uczniowie nierzadko ćwiczą na korytarzach, a jeśli już zajęcia mają w sali gimnastycznej, to i tak najczęściej nie jest ona odpowiednio wyposażona.



Reklama