To totalny absurd. Państwowe przedszkola powinny być za darmo - uważa "Fakt". W końcu nasze podatki idą m.in. na utrzymanie tych placówek. Tymczasem okazuje się, że państwowe przedszkola mają kłopoty finansowe, bo dostają za małe dotacje od gmin. To dlatego sięgają po pieniądze rodziców.

Rodzice jednak nie mogą się z tym pogodzić. I trudno się dziwić. W Poznaniu za obowiązkową rytmikę płaci się 20 zł miesięcznie, w Łodzi za gimnastykę korekcyjną 15 zł, angielski to koszt od 10 zł (Łódzkie) do 27 zł (Wielkopolska) za lekcję, logopeda od 7 do 30 zł, basen od 50 do 70 zł za miesiąc, zajęcia taneczne 20-30 zł - wylicza "Fakt".

Gazeta rozmawiała z kilkoma matkami, które nie pojmują, dlaczego państwowe przedszkola w Polsce są droższe niż prywatne. "Ciągle tylko słyszymy od miasta o pieniądzach i programach, które miałyby dzieciom z biedniejszych rodzin pomagać już na starcie w wyrównaniu szans. Mnie nie stać na prywatne przedszkole, a teraz na państwowe także. Co mam zrobić ze swoim synkiem, gdy idę do pracy, by zarobić na chleb?" - pyta na łamach "Faktu" rozgoryczona Agata Micuła z Siedlec.



Tyle kosztuje przedszkole państwowe:
opłata stała - 99 zł
komitet rodzicielski - 50 zł
wyżywienie - 80 zł
koszt przygotowywania posiłków - 9,36 zł
basen - 60 zł miesięcznie
angielski - 30 zł miesięcznie
niemiecki - 30 zł miesięcznie
gimnastyka korekcyjna - 15 zł miesięcznie
rytmika - 10 zł miesięcznie
wycieczki, bilety do teatru - 35 zł
taniec - 25 zł miesięcznie
warsztaty plastyczne - 30 zł
logopeda - 7 zł za zajęcia
karate - 25 zł
teatr i filharmonia - 140 zł


Tyle kosztuje przedszkole prywatne:
400 zł
W ramach tego czesnego dzieci mają cztery posiłki dziennie, naukę angielskiego i niemieckiego, rytmikę, zajęcia taneczne, gimnastykę korekcyjną i basen, opiekę logopedy, przedstawienia teatralne, wycieczki i grę w tenisa.



























Reklama