Wreszcie nic mnie nie pije i nie uciska, a i brzuszek jest należycie wyeksponowany. Dzięki temu zapewne pani w naszym sklepie i panie w Werci przedszkolu przestaną się zastanawiać: Tylko przytyła, czy może jest w ciąży? Zaczęłam też odważniej korzystać z przywilejów dla ciężarnych, głownie z kas pierwszeństwa w supermarketach. Gdyby nie tabliczka z informacją, że przy tej kasie kobiety w ciąży są obsługiwane poza kolejnością, nikt by mnie nie przepuścił. Teraz też robią to niechętnie, ale nie mają wyjścia, napisali to trzeba przepuścić. Nie mam jednak żadnych skrupułów, bo od długiego stania puchną mi nogi. Z tego powodu kupiłam sobie nawet o numer większe buty, tak dla odmiany, bo zwykle kupuję za małe - trudno mi przyjąć do wiadomości, że nie mam stóp Kopciuszka…

Weronikę od kilku dni nurtuje pytanie: Czy dzidziuś już słyszy? Cierpliwie odpowiadam, że jeszcze nie. Po dwóch godzinach słyszę to samo pytanie, może ma nadzieję, że przez ten czas coś się zmieniło. Swoją drogą ciekawe, co takiego ważnego chce mu powiedzieć. Może ostrzec, żeby nie drażnił mamusi. Bo mamusia jakaś ostatnio drażliwa się zrobiła. Kiedyś robiła sie purpurowa na twarzy przy dwudziestym pytaniu, a teraz już przy szóstym robi dziwną minę. Cóż, może kiedy moje córki same doświadczą tego, jak hormony ciążowe mogą wpływać na kobiecą psychikę rozgrzeszą mnie z braku cierpliwości.

Reklama