Oficjalnie będzie się nazywać szkolnym koordynatorem do spraw bezpieczeństwa i ma dbać o wszystkie sprawy z nim związane. Taki nauczyciel musi być w każdej szkole. Czas na wyznaczenie pedagogów placówki dostały do wakacji.

Działania koordynatorów są wpisane do programu ministra Romana Giertycha "Zero tolerancji" - pisze "Metro". Ale ich zadania pokrywają się z tym, co do tej pory robili pedagodzy szkolni.

Reklama

Gazeta przytacza nie najlepsze opinie nauczycieli o tym pomyśle. "Boję się, że stanę się najzwyklejszym kapo. Wyjdzie na to, że mam donosić na uczniów i innych nauczycieli" - mówi nauczycielka wyznaczona na nowe stanowisko.

Z kolei pracownicy pomocy społecznej i policja mówią, że dotąd dobrze im się współpracowało z pedagogami szkolnymi, z którymi już się dobrze znają. Agata Kuczyńska z Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Warszawie mówi: "Do tej pory nie miałam z tym żadnych problemów. Pedagodzy szkolni są przeszkoleni. Wiedzą, jak współpracować z różnymi instytucjami. Boję się, że pojawienie się nowej osoby wprowadzi niepotrzebny zamęt".

Jednak pomysłu resortu edukacji broni Jan Butrym z lubuskiego kuratorium oświaty: "Wszystkim w szkole powinno zależeć na zwiększeniu bezpieczeństwa, dlatego powołanie osób za nie odpowiedzialnych jest niezbędne". "Być może ministerstwo powoli będzie zwiększać ich kompetencje" - dodaje.

Reklama