>>>Zobacz listę nagrodzonych w konkursie na przepis z babcinej kuchni

„Kiedy w dzieciństwie rodzice mówili mi o wyjeździe do babci, to pytałem jedynie, czy do tej od pierogów. I już wszystko było jasne” - wspomina Bohdan Bednarski z Warszawy. Jego babcia nadziewała pierogi... farszem z podsmażonych ziemniaków. „Surowe ziemniaki ścieramy jak na placki i przesmażamy z boczkiem, cebulą, doprawiamy solą i pieprzem” - zdradza babciny sekret. Z kolei babcia Agnieszki Jabłońskiej z Łodzi zawsze przyrządzała wnukom słodkie racuszki z rodzynkami.

Reklama

>>>Tu znajdziesz przepis na racuchy z rodzynkami

„Pewnie pomyślicie - zwyczajny przepis, nic szczególnego. Otóż nie. Ten przepis zawiera tysiące wspomnień z najpiękniejszych lat dzieciństwa, z tych lat, które już nigdy nie wrócą. To właśnie tymi racuchami witała mnie babcia i to ich zapach pamiętam do dziś” - pisze Agnieszka.

Reklama

Stereotyp babci lepiącej pierożki, czy przygotowującej wnukom słodkie placuszki i ciasteczka z wisienką obala interanutka Anna: „Wytaczam armaty i staję po drugiej stronie barykady słodkich i niewinnych wspomnień. Mnie babcina kuchnia kojarzy się z pętem tłustej kaszanki własnej roboty. Gdy parujący półmisek zgrabnych kiszek wjeżdżał na stół, dziadek, na co dzień poruszający się o lasce w iście żółwim tempie, wyprzedzał pozostałych domowników i zgarniał puchar w biegu o pierwszy kęs kaszaneczki. Podobno najlepiej smakowała z setką czystej. Piszę podobno, bo mnie, bezzębnej pięciolatce, nie pozwolili doświadczyć tej harmonii zmysłów. Bardzo tęsknię za tamtymi chwilami i tamtym smakiem, którego dziś nie mogę odtworzyć... Niech spłoną ze wstydu wszystkie dzisiejsze kaszanki - babcinym okazom żadna nie dorównuje” - pisze Anna.

Grażyna Staniec z Wilkowic wspomina prostą zupę szczawiową. „Do dziś jej smak przywołuje pamięć o mojej kochanej babci. To ona nauczyła mnie pierwszych kroków w kuchni, była moim nauczycielem”. Babcia internautki Migotki69 co roku organizowała u siebie wspaniałe kuligi. „Zbierała się cała rodzina i nasi znajomi. Po kuligu rozpalaliśmy ognisko, piekliśmy kiełbaski, a moja babcia częstowała nas, wtedy dzieci, swoim wspaniałym sokiem jeżynowym, a dorośli pili jeżynową nalewkę” - pisze.