Wbrew dosyć powszechnie panującej opinii, że mężczyźni nade wszystko cenią sobie szybki i ostry seks, oni również potrzebują odrobinę czułości. Teksty w stylu "do boju, mój kowboju" czy "chodź tu, mój olbrzymie" sprawią, że poczuje się jak dodatek do penisa. A to bardzo nieprzyjemna świadomość.

Reklama

Podobnie panowie wcale nie cenią sobie zbyt sportowego podejścia do seksu. Woleliby, byś oddawała im sie z miłości, a nie dla pobicia kolejnego rekordu. Dlatego nie pytaj: "jak było" tuż po tym, jak skończyliście się kochać.

Erotyczne uniesienia zabierają nas daleko do prozaicznej codzienności. Nie warto prowokować bolesnego powrotu. Jeżeli podczas pieszczot powiesz: "och, zobacz, farba się łuszczy, chyba będziemy musieli odmalować sufit", romantyczny nastrój pryśnie jak bańka mydlana.

Poczucie bezpieczeństwa jest w seksie sprawą kluczową - nie tylko dla nas. Oni również pragną czuć, że moment zapomnienia nie zyska zakończenia w postaci wrzeszczącego berbecia. Szał uniesień to nie najlepszy moment na głośne zastanawianie się: "Hmm, nie pamiętasz, czy ja wczoraj wzięłam pigułkę?".

Nie lubimy tych szybkostrzelnych, gdyż zanim się rozkręcimy, już jest po wszystkim. Ale to nie znaczy, że im dłużej, tym lepiej - dla większości kobiet zbyt długi stosunek jest męczący i nieprzyjemny. Ale to nie znaczy, że śmiało możesz pytać:"O rany, kochanie, nie mógłbyś już wreszcie skończyć?".