Restauracja jest w ogóle miejscem wyjątkowym, jeśli chodzi o kolejność wchodzenia. Otóż, wbrew obiegowej opinii, że "ladies first", do restauracji mężczyzna wchodzi jako pierwszy.

Dlaczego? Otóż w ten sposób niejako "bada on teren", sprawdzając - oczywiście metaforycznie - czy jego towarzyszce nie grozi w środku jakieś niebezpieczeństwo. Jednak zaraz po wejściu do lokalu ustępuje pierwszeństwa kobiecie, pomaga jej zdjąć płaszcz, który powinien odnieść do szatni. Potem czeka, aż pani wybierze i zajmie miejsce dla siebie, po czym sam siada. Śmieszne? Staroświeckie? Nie do końca. W czasach, kiedy w autobusach na siedzeniach rozpierają się mężczyźni, a kobiety stoją tuż obok, mówienia i pisania o dobrych obyczajach nigdy nie jest za dużo.

Reklama