Ten nietypowy kurs odbywa się na uniwersytecie w Poczdamie. Jako że - aby namiętność nie wygasła - trzeba ją umieć pielęgnować, kursanci będą się uczyć, jak uwodzić i flirtować nie tylko oko w oko w klubach i na imprezach, ale również za pomocą sms-ów i e-maili. Podczas 2 tygodni "lekcji" uczestnicy będą się uczyć, jak podtrzymać wbijającą w fotel konwersację z potencjalnym partnerem - przecież wywarcie dobrego pierwszego wrażenia nie wystarczy nawet mimo rozwinięcia umiejętności autoprezentacji. Kursanci odbiorą też kilka lekcji seksownego poruszania się, w założeniu mają też doskonale opanować język ciała i sztukę przemawiania, aby nie zawiódł ich własny język. Na koniec, by te wszystkie umiejętności nie zdały się na nic w obliczu paraliżującego przerażenia, w ramach kursu nauczą się zarządzać stresem.

Jak nietrudno zgadnąć, zajęcia cieszą się sporą popularnością - zapisało się na nie już ponad 440 studentów.

Nowatorski kurs poprowadzi prezenter radiowy Philip von Senftleben. Sam twierdzi, że nauczy studentów, jak sprawić, aby serca ich wybranków i wybranek biło szybciej, podczas gdy ich własne pozostanie spokojne.

Ciekawe, kiedy doczekamy się podobnych zajęć na polskich uniwersytetach... W sumie tych kilka lekcji miłosnego savoir-vivre'u przydałoby się wielu już na wcześniejszych szczeblach edukacji, a najlepiej - już w piaskownicy...





Reklama