Nie tylko Bridget Jones zamiast seksownych fig nosi wyszczuplające, ale za to mało gustownie majty. Podobnie robi tysiące zwykłych kobiet, a także gwiazdy. Jedną z nich jest Kelly Osbourne. Piosenkarka przyznała, że by dobrze wyglądać w wieczorowych sukniach od słynnych projektantów, musi nosić specjalną wyszczuplającą bieliznę.

Reklama

Okazuje się więc, że restrykcyjna dieta nie wystarczy, by dobrze prezentować się na czerwonym dywanie. W ciągu ostatnich kilku miesięcy Kelly - dzięki roli w musicalu "Chicago”, wymagającej niemałej wprawy fizycznej - zrzuciła kilkanaście kilogramów. Jednak wciąż jej daleko do lansowanego przez przemysł rozrywkowy rozmiaru 0, ciągle musi szukać sposobów, by wyglądać jak najszczuplej.